
Po czterech sezonach przerwy na Górny Śląsk powróciła najlepsza żużlowa liga świata. Rybnicki ROW niespodziewanie pokonał Polonię Bydgoszcz we wrześniowym finale 2. Ekstraligi i przypieczętował awans do elity. Prezes Krzysztof Mrozek postanowił dokonać kilku korekt w składzie. W klubie pozostali Rohan Tungate i juniorzy. Podziękowano Jakubowi Jamrogowi, Grzegorzowi Walaskowi i Norickowi Blödernowi, a Brady Kurtz przystał na propozycję Sparty Wrocław. Strata tego ostatniego mogła boleć szczególnie mocno. Australijczyk był niekwestionowanym numer jeden wśród wszystkich pierwszoligowych żużlowców.
Charyzmatyczny sternik Zielono-Czarnych zadbał o jak najlepsze zastępstwo. Do Rybnika zawitała plejada żużlowych gwiazd. Nikomu nie trzeba przedstawiać takich zawodników jak Nicki Pedersen, Chris Holder czy Maksym Drabik. Problem jednak w tym, że popularny „Dzik” w ostatnich latach walczył z licznymi kłopotami zdrowotnymi, a pozostała dwójka nie błyszczy już tak jak kiedyś. Wraz z nimi przyszli Gleb Czugunow, Kacper Pludra i Jesper Knudsen. Pierwszy z nich wraca do Ekstraligi po rocznej przerwie. Z kolei Pludra i Knudsen mają stanowić o sile formacji U24. Ich zeszłoroczne wyniki nie imponują, ale rybniccy kibice liczą na to, że zarówno Polak, jak i Duńczyk zrobią progres.
ROW jest niemal jednogłośnie skazywany na pożarcie przez żużlowe środowisko. Na papierze skład rybniczan nie wygląda na najsilniejszy, lecz chęć udowodnienia wszystkim niedowiarkom, że są wielkim błędzie, może dodać im skrzydeł w walce o utrzymanie.
Do Rybnika na premierowy mecz w nowym sezonie przybyła ekipa z Gorzowa. W Stali również doszło do kilku zmian. Szeregi Żółto-Niebieskich zasilili Andrzej Lebiediew i Hubert Jabłoński. Rozstano się z Jakubem Miśkowiakiem, Jakubem Stojanowskim i Szymonem Woźniakiem. Zdecydowanie najbardziej szokujące było odejście 31-latka. Zawodnik z Tucholi spędził w Gorzowie 7 lat i był jednym z ulubieńców lokalnej publiczności.
Odmienieni Stalowcy chcieli zepsuć gospodarzom święto związane z powrotem do Ekstraligi i przyjechać do domu z punktami. Każde zdobyte oczko może im znacząco ułatwić walkę o czterozespołowe play-offy.
Zacięta rywalizacja w Rybniku
Bieg inaugurujący mecz nie przyniósł rozstrzygnięcia. Na dwóch pierwszych miejscach uplasowali się kolejno Martin Vaculik i Maksym Drabik. Wydawało się, że 1 punkt padnie łupem Oskara Fajfera. Nic bardziej mylnego. Gnieźnianin w ostatniej chwili został wyprzedzony przez Chrisa Holdera, który jeszcze chwilę wcześniej jechał daleko za wszystkimi. Wyścig z udziałem juniorów obu drużyn był powtarzany dwa razy. Najpierw na wyjściu z pierwszego łuku upadł Oskar Paluch, a następnie swojej maszyny nie opanował Paweł Trześniewski. Ostateczna odsłona biegu odbyła się w pełnej obsadzie, co nie spodobało się wielu kibicom. Po 3 oczka sięgnął Paluch, a za jego plecami w następującej kolejności uplasowali się Borowiak, Jabłoński i Trześniewski.
Rywalizacja nieco zwolniła aż do 5. gonitwy. Wtedy to Chris Holder i Rohan Tungate dali gospodarzom prowadzenie po wygranej 5:1. W 7. wyścigu tym samym odpowiedzieli goście za sprawą Andersa Thomsena i Oskara Palucha. Wielką klasę pokazał również Nicki Pedersen. Duński weteran w 6. i 8. wyścigu nie dał najmniejszych szans Stalowcom i zagwarantował ROWowi niezwykle cenne punkty.
Wynik cały czas oscylował w okolicach remisu aż do 11. biegu. Tungate i Drabik wykorzystali defekt Vaculika i bez żadnych problemów rozprawili się z Jabłońskim. ROW całkowicie zasłużenie objął prowadzenie. Po dwóch remisach z rzędu Stal znalazła się w bardzo ciężkiej sytuacji. W biegach nominowanych musiała zgromadzić co najmniej o 4 oczka więcej niż rybniczanie. Już po pierwszym z nich było wiadomo, że 2 punkty zostaną na Górnym Śląsku. Na koniec zmagań padł remis, co dało ekipie z Rybnika wymarzony triumf 49:41. ROW pokazał, że może być niewygodnym rywalem na własnym obiekcie.
Szereg rozczarowań u gości
Właściwie każdy zawodnik ROWu może być zadowolony ze swojej postawy. Największe słowa uznania należą Nickiemu Pedersenowi, Chrisowi Holderowi i Rohanowi Tungate’owi, którzy wspólnie wywalczyli aż 33 oczka z 4 bonusami. Na cichego bohatera wyrósł Kacper Pludra. 23-latek urwał rywalom kilka cennych „skalpów” i wypadł nadspodziewanie dobrze. 5 punktów i 2 bonusy dają nadzieję na to, że ten sezon będzie dla leszczynianina przełomowy. Takie wyniki pozwalają rybniczanom patrzeć na przyszłość z optymizmem. Niewykluczone, że walka o ligowy byt nie będzie dla nich taka straszna, jak im przepowiadano.
Zupełnie inne nastroje dominują w obozie przyjezdnych. Tylko Anders Thomsen i Oskar Paluch mogli wyjechać z Rybnika z czystym sumieniem. Zawiódł nawet Martin Vaculik. Słowaka pogrążyło prawdopodobnie oszczędne podejście do sprzętu. Kilkukrotnie brakowało mu szybkości i w swojej czwartej próbie zaliczył defekt. Niewątpliwie na całej linii zawiedli Andrzej Lebiediew i Oskar Fajfer. Łotysz miał być godnym zastępstwem Szymona Woźniaka, a tymczasem wyszarpał ledwie 5 punktów. Jeszcze gorzej wyglądał występ Polaka. Wychowanek Startu Gniezno był zagubiony jak dziecko we mgle i dawał się ogrywać oponentom nawet w niegroźnych sytuacjach. Nie popisał się także Hubert Jabłoński, którego było stać tylko na 2 oczka w 5 podejściach. To i tak lepszy rezultat od tego, który uzyskał Fajfer. Jego dorobek to zaledwie 1 oczko. Tak więc sytuacja Stali na początku nowej kampanii stała się napięta. Gorzowianie obecnie powinni skupić się na mocnym szlifowaniu formy, a dopiero potem myśleć o walce o strefę medalową.
ROW Rybnik: 49
9. Maksym Drabik (2,0,D,2*,2*) 6+2
10. Kacper Pludra (1*,1,2,1*) 5+2
11. Chris Holder (1*,3,1,3,3) 11+1
12. Rohan Tungate (2,2*,3,3,1*) 11+2
13. Nicki Pedersen (1*,3,3,2,2) 11+1
14. Paweł Trześniewski (0,2,1) 3
15. Maksym Borowiak (2,D,0) 2
16. Jesper Knudsen NS
Stal Gorzów: 41
1. Martin Vaculik (3,2,3,D,0) 8
2. Andrzej Lebiediew (0,1,1,2,1) 5
3. Oskar Fajfer (0,1,D,0,0) 1
4. Oskar Chatłas (-,-,-,-) NS
5. Anders Thomsen (3,3,2,3,3) 14
6. Hubert Jabłoński (1,0,0,0,1)
7. Oskar Paluch (3,3,2*,2,1*) 11+2
8. Adam Bednar NS
More Stories
Mecz do jednej bramki na Motoarenie
Mania wyprzedzania w Lublinie. Unia Leszno wygrywa MMPPK!
Falubaz Zielona Góra lepszy w Derbach Ziemi Lubuskiej!