
Klątwa PSG oficjalnie przechodzi do historii. Paryżanie zdemolowali Inter Mediolan w finale Ligi Mistrzów 2024/2025, sięgając po tytuł najlepszej drużyny na starym kontynencie po raz pierwszy w 55-letniej historii klubu.
Już od pierwszych minut stało się jasne, że to PSG będzie w tym meczu dyktować tempo. Les Parisiens utrzymywali się przy piłce i z łatwością stwarzali sobie kolejne sytuacje, spychając bezradny Inter do defensywy. Wobec takiego stanu rzeczy, nie trzeba było czekać zbyt długo na otwarcie wyniku. Już w 12. minucie Desire Doue wypatrzył niekrytego Achrafa Hakimiego, a Marokańczyk wpakował piłkę do pustej bramki. 8 minut później to właśnie Doue wpisał się na listę strzelców, wykańczając zabójczą kontrę mistrzów Francji. Przy jego strzale piłka odbiła się jeszcze od nogi Federico Dimarco, znacznie utrudniając Yannowi Sommerowi skuteczną interwencję. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:0 dla PSG.
Historyczna dominacja
Po przerwie piłkarze Interu nie tylko się nie obudzili, ale wręcz sprawiali wrażenie jeszcze bardziej zrezygnowanych i ospałych. Z kolei PSG zdawało się napędzać z minuty na minutę.
W 63. minucie Paryżanie przeprowadzili piękną zespołową akcję, dzięki której Desire Doue wyszedł sam na sam z Sommerem i bez problemu go pokonał. To jednak nie był koniec bramek w tym meczu. 9 minut po drugim trafieniu młodego Francuza Ousmane Dembele wypatrzył prostopadłym podaniem Khvaratkshelię, a ten podwyższył wynik na 4:0.
10 minut przed ostatnim gwizdkiem Paryżanie byli o krok od „manity”. Wówczas wprowadzony z ławki Barcola zabawił się z obrońcami Interu, po czym fatalnie spudłował z kilku metrów. To, co nie udało się kilka chwil wcześniej, ziściło się kilkadziesiąt sekund przed końcem meczu. Barcola dograł piłkę do 19-letniego Senny’ego Mayulu, a ten trafił do siatki mocnym strzałem z ostrego kąta.
Tuż po golu młodego Francuza sędzia Istvan Kovacs użył gwizdka po raz ostatni. Spotkanie zakończyło się wynikiem 5:0 dla PSG i chyba nawet najwierniejszy kibic Interu przyzna, że był to rezultat w pełni zasłużony. W końcu tak wysokie zwycięstwo w wielkim finale Ligi Mistrzów to sytuacja bez precedensu. Mistrzowie Francji zostali tym samym dwudziestym czwartym (i drugim francuskim) zespołem, który sięgnął po najcenniejsze klubowe trofeum w Europie.
PSG, które przez lata opierało swoją drużynę na wielkich nazwiskach, jak Messi, Neymar, Mbappe i Ramos czy wcześniej Ibrahimović, wreszcie zbudowało coś, czego nie udawało im się stworzyć przez ostatnią dekadę, czyli młody, zgrany i głodny sukcesu zespół. Piłkarze paryskiego zespołu cieszyli się grą, podczas gdy Inter z każdą minutą pogrążał się w coraz większej apatii, co idealnie odzwierciedla końcowy rezultat.
More Stories
„Niesprzedawalny” zawodnik był na radarze Legii.
FCSB bliski transferowego hitu?
Hit w Rumunii pod znakiem kontrowersji.