Przedwczoraj na Social Mediach UFC, Dana White zapowiedział nadchodząca galę UFC 293, która pierwszy raz od 6 lat odbędzie się w Sydney. Początkowo gala ta miała się opierać na Afrykańskim pojedynku o pas pomiędzy Israelem Adesanyą, a Dricusem Du Plessis, lecz niestety ten drugi dalej odczuwa bóle starcia z Whittakerem na gali 290-tej. Tutaj na ratunek przyszedł Sean Strickland, który jest obecnie 5 w rankingu wagi średniej najlepszej federacji świata. Bilans „Tarzana” wynosi obecnie 27-5, a ostatnia walka w jego wykonaniu z Abusem Magomedovem na UFC Fight Night, zakończyła się technicznym nokautem w drugiej rundzie.

Israel natomiast dzierży pas mistrza świata kategorii średniej od 9 kwietnia bieżącego roku. Wówczas znokautował on swoją odwieczną nemesis – Alexa Pereirę.
Eksperci są zgodni, że ogromnym faworytem do zwycięstwa jest tutaj Israel Adesanya. Nigeryjczyk ma bilans w MMA 24-ech zwycięstw i tylko 2-óch porażek, a swego czasu bronił pasa przez 3 lata! Będzie to 8 walka „Stylebendera” o obronę tego tytułu.
Co-Main eventem gali będzie pojedynek wagi ciężkiej pomiędzy Tai Tuivasą (15-5, obecnie 6-ty w rankingu) , a Aleksandrem Volkovem (36-10, obecnie 7-ódmy w rankingu).
Samo starcie jest dość ciekawe. Ostatnie 2 walki Australijczyka to 2 porażki, lecz ostatnie 2 walki Rosjanina to 2 zwycięstwa. Volkov jest na pewno bardziej doświadczony w MMA, lecz pamiętajmy też o tym, że jego dosyć imponujący bilans był budowany na rywalach z nie najlepszej półki. Jednoznacznego faworyta ciężko wskazać, ale warto wziąć pod uwagę to, że Tuivasa będzie się bił przed swoją, Australijską publicznością.
UFC 294
Dwa tygodnie temu natomiast ogłoszono kiedy i gdzie odbędzie się gala numer 294, oraz przede wszystkim – kto na niej zawalczy. I tutaj nie będzie nudy, bo Main-Eventem gali w Abu Zabi, która odbędzie się 21 października będzie rewanż o pas, pomiędzy Islamem Makhachevem, a Charlesem Oliveirą. Mistrz wagi lekkiej kontra były mistrz wagi lekkiej. Atmosfery tej walce dodaje lokalizacja gdzie ona się odbędzie. To właśnie w Abu Zabi rok wcześniej, Islam odebrał pas Oliveirze, poddając go w drugiej rundzie.
Jasnym faworytem tego starcia jest Charles. Po pierwsze – publika zdecydowanie woli Brazylijczyka. Jest on żywym przykładem tego, że niemożliwe nie istnieje, a jego fani wierzą, że w październiku nie popełni w oktagonie tych samych błędów, co przed rokiem. Drugą sprawą jest jego czerwcowy powrót do oktagonu, gdzie pokazał jak łatwo jest w stanie zdominować rywali. Wówczas przed końcem 1-wszej rundy poddał Beneila Dariusha i pokazał światu, że pas musi wrócić w jego ręce.
Makhachev natomiast to trochę inny temat. Członek Dagestańskiego składu obronił tron wagi lekkiej w pojedynku z Aleksandrem Volkanowskim, lecz to będzie jego pierwsze starcie od lutego tego roku. Lekki przestój treningowy może okazać się niezbyt dobry dla Islama, który hucznie zapowiada swój powrót.
Również w karcie walk nie zabraknie długo wyczekiwanego powrotu Khamzata Chimaeva! Czeczeński zawodnik, który nie przegrał żadnego swojego pojedynku w MMA, zawalczy przeciwko Paulo Coście (14-2). Fani UFC wiedzą jaki hype jest obecnie na Khamzata i jak mocno ta walka rozpromuje galę. Nie ma co się łudzić – jak „Borz” wygra ten pojedynek, to zapewni sobie walkę o pas wagi średniej. W końcu w trakcie swoich 6-ciu pojedynków w UFC tylko raz nie wygrał przed czasem.
Tymson Michejda.
More Stories
Pierwszy prawdziwy test nowego trenera Legii Warszawa. Zapowiedź meczu Legia – FK Aktobe.
Mecz charytatywny. Ekipa Fantasy lepsza od YouTube FC
Polacy na zagranicznych boiskach. Podsumowanie sezonu pomocników.