Mołdawia. Ostatnie skojarzenia Polaków, szczególnie fanów piłki, odnośnie tego niewielkiego państewka wciśniętego pomiędzy Rumunię a Ukrainę są jednoznaczne. Na język cisną się słowa takie jak kompromitacja, bezmyślność, niemoc, porażka, nieład, blamaż. Synonimów można szukać w nieskończoność. Przegrana naszej kadry była furtką dla euforii w Mołdawii. Tamtejsza reprezentacja wykręciła przecież najlpeszy wynik w historii. Wyrwanie Polakom 3 punktów wynoszą do rangi wyższej niż wszystkie inne sukcesy. Dzisiejszy materiał jest tym wyjątkowy, że o kulisach sukcesu rozmawiałem z konstruktorem, inżynierem i murarzem tego przedsięwzięcia, Sergheiem Cleșcenco
Gratulowałem już zwycięstwa nad naszą reprezentacją, ale zrobię to jeszcze raz z podziwem. Jaka była taktyka na mecz z Polską?
Dziękuję serdecznie za gratulacje! Taktyka była taka, aby grać ciasno i zorganizowanie w obronie. Staraliśmy się przeprowadzać szybkie ataki.
Jakie były przewidywania przed meczem? Czy realnie nastawialiście się na zwycięstwo?
Przed meczem rozumieliśmy, że będzie bardzo ciężko. Zdawaliśmy sobie sprawę z faktu, że polska drużyna do Kiszyniowa przyjechała tylko po zwycięstwo. Oczywiście, marzyliśmy o wygranej, ale remis usatysfakcjonowałby nas w podobnym stopniu.
Jak Pan i Pana sztab trenerski rozpracowaliście reprezentację Polski? Mówi się, że pańscy piłkarze otrzymali specjalne książeczki o każdym z naszych zawodników.
Przed każdym meczem przygotowujemy specjalne prospekty. Mieliśmy rozpracowane wszelakie scenariusze zarówno na akcje zespołowe, jak i na indywidualną charakterystykę każdego zawodnika.
Jak starał się Pan zmotywować zawodników w przerwie meczu? Czy wtedy Mołdawia wierzyła w korzystny wynik?
Podczas przerwy rozmawiałem z zawodnikami. Starałem się im przekazać, że musimy strzelić chociaż jedną bramkę i próbować naciskać jak najwyżej, wyżej niż przeciwnik.

W drugiej części spotkania pańscy zawodnicy sprawiali wrażenie dzikich bestii wypuszczonych z klatki. Polacy byli po prostu oszołomieni walką, jaką zaprezentowała mołdawska drużyna. Jak to możliwe, że w przerwie nastąpiła taka zmiana?
Polacy w drugiej połowie nieco zluzowali pressing, co dało nam możliwość powrotu do gry. Reprezentacja Polski była zaskoczona takim obrotem sprawy! To wsztko przesądziło o charakterze gry w drugiej połowie.
Czy i jak świętowaliście po zwycięstwie z Polską, absolutnie największym sukcesie mołdawskiej piłki nożnej?
Zdajemy sobie sprawę z wysokiego poziomu polskiej drużyny, więc oczywiście jest to dla nas ogromny sukces. Nie było specjalnie wielkiego świętowania. Podziękowaliśmy naszym zawodnikom za grę, a każdy wrócił do swojego klubu. Naturalnie jednak kibice oczywiście świętowali długo.
Czy w Mołdawii realnie myśli się o ewentualnym awansie na Euro?
Do tej pory trzy drużyny realnie walczą o awans z grupy. Są to Czechy, Polska i Albania. Naszym zadaniem jest podchodzić do każdego meczu jak do ostatniego i najważniejszego, analizując nasze słabości i rozwijając się dalej.
Jakie są cele mołdawskiej reprezentacji na nadchodzące mecze kwalifikacji do Euro 2024?
Przed nami sześć meczów, dwa towarzyskie i cztery oficjalne, z czego tylko jeden u siebie. Naszym zadaniem jest podejść do każdego meczu w najlepszy możliwy sposób. Szczególnie starać się osiągnąć pewien poziom i stabilność.
Dziękuję serdecznie za poświecony czas.
Również dziękuję.
Wywiad przeprowadził Michał Barański, prostozautu.pl
More Stories
Al-Hamlawi porównany do wielkiej gwiazdy.
Ciprian Deac, czyli kilka słów o człowieku-instytucji.
Chelsea wygrywa Klubowe Mistrzostwa Świata 2025!