2025-09-04

Texom Stal Rzeszów lepsza w Derbach Podkarpacia!

Po wyrównanej batalii Texom Stal Rzeszów pokonała 49:41 Cellfast Wilki Krosno w Derbach Podkarpacia. Punkt bonusowy przypadł jednak gościom

Będąc na miejscu, trudno było odnieść, że to mecz derbowy. Wielu kibiców obu drużyn siedziało obok siebie na rzeszowskich trybunach, na których atmosfera była przyjazna. Spotkanie miało jednak dla klubów duże znaczenie w kontekście układu tabeli. Cellfast Wilki Krosno utrzymują niewielki dystans do Unii Leszno i Polonii Bydgoszcz. Ewentualne zwycięstwo w Rzeszowie potwierdziłoby ambicje Wilków na awans do Ekstraligi. Z kolei Texom Stal Rzeszów walczy z PSŻ Poznań o awans do play-offów i każdy punkt może być na wagę złota. W tym tygodniu oba zespoły odjechały wcześniej po jednym spotkaniu i potwierdziły dobrą formę. Texom Stal Rzeszów pokonała 50:40 na wyjeździe Orła Łódź, z kolei Cellfast Wilki Krosno rozgromiły aż 57:33 w Tarnowie miejscową Unię

Wyrównany początek meczu

Na pierwszym łuku przy bandzie można było tego dnia sporo zyskać. Pokazali to najpierw w biegu juniorskim Franciszek Majewski, a następnie Paweł Przedpełski. Obaj gładko zdobyli biegowe zwycięstwa dla gospodarzy. W czwartym biegu było jednak blisko 5:1 dla gości. Keynan Rew po starcie został za plecami Mathiasa Pollestada i Szymona Bańdura. Gdyby Bańdur dowiózł drugie miejsce do końca, Wilki prowadziłyby po pierwszej serii startów. Na ostatnim okrążeniu Australijczyk wyprzedził jednak juniora z Krosna i tym samym mieliśmy remis 12:12.

Stal Rzeszów wygrała podwójnie piąty bieg, po tym jak Marcin Nowak i Nicolai Klindt zdystansowali rywali. W odpowiedzi Wilki Krosno także wygrały 5:1. Paweł Przedpełski już na dojeździe do pierwszego łuku był przyblokowany przez Dimitriego Berge i Kennetha Bjerre. Tobiasz Musielak natomiast gładko wygrał siódmą gonitwę i wciąż mieliśmy remis 21:21.

Stal Rzeszów górą w derbach

Trzecia seria należała do gospodarzy. Po starcie wychodzili na podwójne podwójne prowadzenie, choć tylko raz dowieźli je do końca. W biegu ósmym świetnym startem zaskoczył Franciszek Majewski. Udanie bronił się przed Jamrogiem przy kredzie i wraz z Przedpełskim wygrał 5:1.

Kolejny wyścig przyniósł pasjonującą rywalizację za plecami Keynana Rew. Dmitri Berge i Jacob Thorssell wymieniali się pozycjami. Na mecie szybciej był Francuz, dowożąc 2 punkty dla gości. Jedynie Tobiasz Musielak był wtedy nieuchwytny dla rywali i wygrał wyścig nr 10. Wykorzystał to też w biegu jedenastym, jadąc jako rezerwa taktyczna za Pollestada. Biegową wygraną ustalił wynik po 11 biegach na 36:30 dla Stali Rzeszów.

Niespodziewanie dobrze w biegu nr 12 wystartował Szymon Bańdur, ale na trzecim okrążeniu wyprzedził go po szerokiej Nicolai Klindt. Duńczyk dowiózł remis biegowy i utrzymał sześciopunktową przewagę Stali. W trzynastym biegu gospodarze wystartowali na 5:1, ale motocykl Rewa podniosło na drugim łuku. Australijczyk przy upadku obił sobie kolano, ale był zdolny do dalszej jazdy. W powtórce start wygrał Przedpełski, ale na finiszu lepszy Berge. Tym samym do dwóch ostatnich wyścigów Wilki podchodziły z 4 punktami straty.

Wynik 41:37 przed biegami nominowanymi niemal zapewniał punkt bonusowy dla gości, ale jednocześnie pozostawiał nierozstrzygniętą rywalizację o meczowe zwycięstwo. Po biegu 14 jednak i ta kwestia już była wyjaśniona. Kotłowało się na wejściu w pierwszy łuk, ale para rzeszowska wyszła z tego najlepiej jak mogła. Keynan Rew i Jacob Thorssell wygrali 5:1, przypieczętowując derbową wygraną Stali. Na koniec Paweł Przedpełski przywiózł za plecami krośnieńską parę i tym samym Stal Rzeszów wygrała 49:41.

Cellfast Wilki Krosno mogą wracać do domu z podniesionymi głowami. Długo goście utrzymywali wynik remisowy, a finalnie zdobyli punkt za wygranie dwumeczu. To z drużyny gości pochodził indywidualnie najlepszy zawodnik tego dnia, Dmitri Berge. Francuz zdobył 12+2 punktów w 6 startach, co jest jego najlepszym wynikiem w tym sezonie. Tak oto Berge skomentował swój występ: „Ostatnie tygodnie były dla mnie wymagające. Kiedy nie zdobywam wystarczająco punktów, czuję pewną złość. Muszę sobie z tym jednak radzić, pracuję ciężko z teamem. W tym meczu wygląda na to, że to przyniosło efekt.”