
Przerwa pomiędzy sezonami Pucharu Świata w skokach narciarskich jak zwykle przynosi nam wiele ogłoszeń o zakończeniach karier znanych skoczków. W ostatnich dniach do Markusa Eisenbichlera, Stephana Leyhe i Michaela Hayboecka, którzy odeszli na sportową emeryturę już w marcu, dołączyło kilka kolejnych gwiazd. Niektóre z nich informują, że zbliżająca się kampania będzie ich ostatnią, z kolei inni żegnają się ze skokami już teraz.
Kamil Stoch
Kamil Stoch, nazywany przez kibiców „rakietą z Zębu”, to żywa legenda i jeden z najwybitniejszych skoczków w historii. Do jego najważniejszych trofeów należą dwie Kryształowe Kule, trzy złota olimpijskie, mistrzostwo świata oraz trzy triumfy w Turnieju Czterech Skoczni. Ostatnie lata są dla niego jednak ciężkie. Sezony 2023/2024 oraz 2024/2025 Polak kończył kolejno na 26. oraz 31. miejscu, ani razu nie wchodząc do czołowej dziesiątki pojedynczych zawodów. Ponadto nie znalazł się w kadrze na tegoroczne mistrzostwa świata w Trondheim. Wobec słabnącej formy Stocha, wielu kibiców przypuszczało, że nadchodzący sezon olimpijski może być dla 38-latka pożegnaniem ze skokami. Decyzja, którą ogłosił w niedawnej rozmowie z Jackiem Kurowskim z TVP Sport nie jest więc szczególną niespodzianką.
„Nie chcę być jak Kasai. Myślę, że powiedziałem to już na tyle zrozumiale, że każdy wyciągnął wniosek, że to będzie mój ostatni sezon”.
Ostatnim celem w niezwykle barwnej karierze Stocha będzie więc wyjazd na igrzyska olimpijskie w Cortinie d’Ampezzo i Mediolanie. Byłaby to niezwykle ciekawa klamra dla jego startów w najważniejszej imprezie czterolecia. W końcu olimpijski debiut zaliczał również we Włoszech, a konkretnie w Turynie w 2006 roku.
Manuel Fettner
Większość skoczków przekraczających trzydziesty rok życia stopniowo obniża loty, po czym decyduje się na zakończenie kariery. Historia Manuela Fettnera jest jednak całkowitym odwróceniem tej reguły. Przez wiele lat był on solidnym uzupełnieniem kadry, ale z czasem jego forma zaczęła spadać. Po fatalnych sezonach 2019/2020 oraz 2020/2021 wydawało się, że Fettner nieuchronnie zbliża się do przejścia na sportową emeryturę. Wszystko zmieniło się jednak w sezonie olimpijskim. Austriak niespodziewanie sięgnął po srebrny medal IO w Pekinie, ponownie udowadniając, że wiek to tylko liczba. Kolejne dwa sezony były jeszcze lepsze. Fettner powrócił na podium konkursu Pucharu Świata po niemal sześcioletniej przerwie, a w klasyfikacji generalnej był kolejno 10. i 12.
Ubiegła kampania była już nieco trudniejsza. Fettner musiał walczyć o miejsce w składzie ze znacznie młodszym Markusem Müllerem, ale gdy już startował, to i tak spisywał się co najmniej przyzwoicie. Teraz wiemy już, że sezon olimpijski będzie jego ostatnim. W wypowiedzi opublikowanej przez Austriacki Związek Narciarski Fettner, który w czerwcu skończy 40 lat, przyznał, że z każdym rokiem jest mu coraz trudniej dotrzymać kroku młodszym zawodnikom.
Podobnie jak Stoch, austriacki weteran będzie chciał pożegnać się ze sportem, osiągając dobry wynik na igrzyskach olimpijskich oraz mistrzostwach świata w lotach.
Robert Johansson
W przeciwieństwie do Stocha czy Fettnera, wąsaty Norweg postanowił odejść ze świata skoków już teraz. Wpływ na tę decyzję z pewnością miała afera sprzętowa, w wyniku której najlepsi norwescy skoczkowie, w tym także Johansson, zostali wykluczeni z końcówki ubiegłego sezonu.
Najlepszy okres w karierze Norwega przypada na lata 2017-2022. Sięgnął on wówczas po dwa brązowe medale olimpijskie (Pjongczang 2018) oraz został wicemistrzem świata (Oberstdorf 2021). Johansson dał się również zapamiętać jako genialny lotnik, który jako jeden z zaledwie siedmiu zawodników może się pochwalić życiówką wynoszącą ponad ćwierć kilometra. Przez kilkadziesiąt minut był nawet rekordzistą świata, ale jego 252 metry zostały niedługo później pobite przez Stefana Krafta.
W minionym sezonie Johansson wywalczył zaledwie 32 punkty Pucharu Świata, co dało mu 48. miejsce w klasyfikacji końcowej. Wiek, słabsza dyspozycja oraz kontrowersje wokół norweskiej kadry sprawiają, że jego odejście ze skoków nie powinno nikogo dziwić.
Zdjęcie: Getty
More Stories
Znamy oficjalny kalendarz PŚ w skokach narciarskich
Słoweńska DOMENacja. Podsumowanie Pucharu Świata w Planicy
Thomas Thurnbichler zwolniony! Znamy nazwisko nowego trenera polskich skoczków