
Kolejna zima z Pucharem Świata w skokach narciarskich dobiegła końca. Finał sezonu rozgrywany tradycyjnie w Planicy jak zwykle obfitował w emocje oraz wiele dalekich lotów. Do historii z pewnością przejdzie druga próba Domena Prevca z niedzielnego konkursu, w której Słoweniec ustanowił nowy nieoficjalny rekord świata w długości lotu.
CZWARTEK
W czwartek rozegrano dwie serie treningowe oraz kwalifikacje do piątkowego konkursu. Najdłuższym lotem dnia popisał się Domen Prevc, pokonując w powietrzu aż 246,5 metra. Kwalifikacje to z kolei popis Niemców, którzy zajęli trzy pierwsze miejsca. Wygrał Andreas Wellinger przed Piusem Paschke i kończącym karierę Markusem Eisenbichlerem. Nadspodziewanie dobrze spisali się też Polacy. Piotr Żyła zajął piąte miejsce, pozycję niżej, po locie na 234,5 metra, uplasował się Kamil Stoch, a dziewiąty był Paweł Wąsek. Jedynym z naszych, który nie przebrnął eliminacji okazał się Dawid Kubacki (45. miejsce).
PIĄTEK
Dzień później 40 najlepszych zawodników rozegranych dzień wcześniej kwalifikacji przystąpiło do rywalizacji o punkty Pucharu Świata. Zawody zostały zdominowane przez gospodarzy. Najlepszy, po lotach na 234,5 oraz 237,5 metra okazał się Domen Prevc, tym samym zapewniając sobie triumf w Pucharze Świata w lotach narciarskich. Tuż za najmłodszym z braci Prevców uplasował się prowadzący na półmetku Anze Lanisek. W pierwszej serii Słoweniec jako jedyny przekroczył rozmiar skoczni, osiągając 242 metry, jednak 227,5 metra w finale okazało się niewystarczające do wygranej. Podium uzupełnił Ryoyu Kobayashi, a pół punktu za nim znalazł się Daniel Tschofenig, który w ten sposób odebrał ósmemu dziś Hoerlowi matematyczne szanse na Kryształową Kulę. Co ciekawe, za drugi skok Austriak otrzymał pięć not dwudziestopunktowych, co jest pierwszym takim przypadkiem od dziesięciu lat.
Biało-czerwoni skakali nieźle, ale nie na tyle daleko, by znaleźć się w czołówce. Najlepszy z naszych, Paweł Wąsek zakończył zmagania na jedenastej pozycji. Czternaste miejsce zajął z kolei Kamil Stoch, który w finale zaliczył awans aż o 10 lokat. Punkty zdobyli także pozostali Polacy – dwudziesty siódmy Aleksander Zniszczoł i trzydziesty Jakub Wolny.
SOBOTA
W sobotni poranek rozegrano ostatni w tym sezonie konkurs drużynowy. Po poprzednich dniach zmagań wydawało się, że murowanymi faworytami do triumfu będą Słoweńcy. Potwierdziła to także seria próbna, w której gospodarze nie mieli sobie równych. Rzeczywistość okazała się jednak inna. Bezsprzecznie najlepsi okazali się Austriacy w składzie: Tschofenig, Fettner, Hoerl, Kraft, wieńcząc w ten sposób całkowicie zdominowaną zimę. Drugie miejsce zajęli Niemcy, a skaczący u nich w ostatniej grupie Markus Eisenbichler oddał tego dnia ostatnie skoki w karierze.
Nadspodziewanie ciekawie wyglądała za to walka o najniższy stopień podium. Na półmetku wydawało się jeszcze, że przewaga Słowenii nad czwartą Polską jest bezpieczna, jednak w drugiej serii doszło do nieoczekiwanego zwrotu akcji. Dzięki zepsutej próbie Lovro Kosa, zakończonej siedem metrów przed punktem konstrukcyjnym, Polacy nagle znaleźli się przed Słoweńcami. Minimalną przewagę udało się utrzymać także po drugiej grupie, w której Aleksander Zniszczoł tylko nieznacznie uległ Domenowi Prevcowi. Bardzo dalekie loty Timiego Zajca i Anze Laniska sprawiły jednak, że ostatecznie to gospodarze stanęli na podium, wyprzedzając Polaków o 26,6 punktu.
NIEDZIELA: Domen Prevc nowym rekordzistą świata!
Niedziela to klasyczny już finał Pucharu Świata z udziałem trzydziestu zawodników. Pierwsza runda, rozegrana w całości z trzynastej belki, ułożyła się niemal bliźniaczo do konkursu sprzed dwóch dni. Prowadził Anze Lanisek po fenomenalnym locie o długości 247,5 metra. 245 metrów osiągnął drugi Domen Prevc, tracąc do starszego kolegi z zespołu 3,6 punktu. Poza 230. metrem lądowali także Ryoyu Kobayashi, Andreas Wellinger, Pius Paschke, Aleksander Zniszczoł oraz nieco niespodziewanie Gregor Deschwanden.
Seria finałowa na zawsze przejdzie do historii skoków. Drugi na półmetku Domen Prevc wykorzystał wiatr pod narty, osiągając rewelacyjną odległość 254,5 metra. Jest to oczywiście nowy rekord skoczni i najdłuższy skok w historii zawodów rozgrywanych pod egidą FIS. Granica ćwierć kilometra pękła więc po raz pierwszy od 2019 roku, kiedy Ryoyu Kobayashi ustanawiał dotychczasowy rekord Letalnicy. Próba ta nie wystarczyła jednak do zwycięstwa w konkursie. Anze Lanisek wylądował co prawda 13 metrów bliżej, lecz różnica kilkunastu punktów w notach za styl oraz obniżony rozbieg sprawiły, że Słoweniec nadrobił różnice odległości z nawiązką. Ostatecznie jego przewaga nad nowym rekordzistą skoczni wyniosła 7,1 punktu. Poza dwójką reprezentantów Słowenii, na podium znalazł się także Andreas Wellinger, wyprzedzając o nieco ponad cztery punkty oficjalnego już triumfatora całego sezonu – Daniela Tschofeniga.
Polacy mogą zaliczyć ten konkurs do udanych. Najwięcej powodów do zadowolenia ma Aleksander Zniszczoł, który osiągnął dziś najlepszy wynik w sezonie, zajmując siódme miejsce po dwóch lotach za granicę 230 metrów. Punkty zdobyli również trzynasty Paweł Wąsek, piętnasty Kamil Stoch, dwudziesty szósty Jakub Wolny i dwudziesty ósmy Dawid Kubacki. Tym sposobem z posadą trenera kadry A pożegnał się Thomas Thurnbichler, którego w nowym sezonie zastąpi Maciej Maciusiak.
KLASYFIKACJA GENERALNA PŚ 2024/2025:
1. Daniel Tschofenig – 1805
2. Jan Hoerl – 1652
3. Stefan Kraft – 1290
4. Anze Lanisek – 1056
5. Pius Paschke – 1006
6. Gregor Deschwanden – 996
7. Andreas Wellinger – 989
8. Johann Andre Forfang – 955
9. Ryoyu Kobayashi – 910
10. Domen Prevc – 776
…
14. Paweł Wąsek – 612
20. Aleksander Zniszczoł – 267
31. Kamil Stoch – 157
35. Dawid Kubacki – 122
37. Jakub Wolny – 111
39. Piotr Żyła – 80
52. Maciej Kot – 13
More Stories
Gwiazdy skoków narciarskich zapowiadają koniec kariery
Znamy oficjalny kalendarz PŚ w skokach narciarskich
Thomas Thurnbichler zwolniony! Znamy nazwisko nowego trenera polskich skoczków