Polscy siatkarze polegli 0:3 w półfinale Mistrzostw Świata przeciwko Włochom! Brak Bartosza Kurka kompletnie wybił z rytmu naszych zawodników, przed którymi teraz mecz o brązowy medal.
Reprezentacja Polski miała przyjemną drogę do półfinału. W fazie pucharowej zespół Nikoli Grbicia pokonał 3:1 Kanadę oraz 3:0 Turcję. Włosi z kolei bez straty seta rozprawili się z Argentyną i Belgią. Teraz jednak czekał ich „przedwczesny finał”, jak określali to starcie eksperci. Trzy lata temu te właśnie ekipy zmierzyły się w finale MŚ 2022 w katowickim Spodku, a górą niestety byli Azzurri.
Tuż przed meczem gruchnęła informacja o kontuzji Bartosza Kurka, wykluczającej go z udziału w tym meczu. Zastąpić go musiał Kewin Sasak, który jednak grał niewiele podczas tego turnieju. Na dłużej zagościł na parkiecie jedynie w grupowym meczu z Katarem. Wejście w mecz miał bardzo trudne, atakował w tym secie ze skutecznością zaledwie 13% (1 na 8 prób). Nasi zawodnicy wyszli na prowadzenie 10:7 po kilku błędach Giovannimarii Gargiulo. Włosi szybko jednak wyrównali stan meczu. Grbic spróbował pod koniec seta wariantu z trzema przyjmującymi, zastępując Sasaka Tomaszem Fornalem. Wprowadziło to jednak tylko więcej zamieszania do drużyny, dzięki czemu Włochy wygrały do 21 inauguracyjnego seta.
Reprezentacja Polski nękana zagrywkami Saniego
Podjudzeni porażką w pierwszym secie Polacy szybko wyszli na prowadzenie 4:1. Stopniowo jednak Włosi nadrabiali i już przy stanie 10:10 nie było śladu z naszego prowadzenia. Przez chwilę wynik oscylował wokół remisu, jednak Bottolo serią na zagrywce dał prowadzenie Włochom. (Statystyki) i przegrywaliśmy już 14:18. Sytuacja wydawała się nie do odwrócenia, jednak zrobił to Kewin Sasak. Długo nie mógł wstrzelić się z zagrywką, jednak w końcu miał swoją serię, po której doprowadziliśmy do remisu 20:20. Po ataku Semeniuka z lewej flanki nawet prowadziliśmy 22:21, jednak nic to nie dało. Seta znowu wygrali Włosi, tym razem po serii zagrywek Francesco Saniego. Przyjmujący klubu z Werony dał swojej kadrze wygraną do 22.
Początek trzeciego seta również należał do biało-czerwonych. Szybkie wyjście na prowadzenie 6:2, której już tak łatwo reprezentacja Polski nie wypuściła. Nie do zatrzymania pod siatką był Leon, zaczął się rozkręcać także Sasak. W końcu jednak Włosi dogonili zespół Nikoli Grbicia. Najpierw zniwelowali różnicę do 2 punktów (12:14), by potem zrównać się punktami (18:18). Nasi siatkarze wytracili impet, za to na zagrywce znowu rozszalał się Sani. Jego zabójcze zagrywki, w połączeniu z świetnymi blokami 17 dały prowadzenie 22:19 Mistrzom Świata. Nadzieję dali polskim kibicom Wilfredo Leon i Norbert Huber swoimi punktami, jednak zabrakło jeszcze jednego. Polska przegrała 23:25 i w konsekwencji odpadła z walki o Mistrzostwo Świata.
Włoscy siatkarze stoją przed szansą na piąty złoty medal w historii ich startów w Mistrzostwach Świata. Ich przeciwnikiem w finale będzie czarny koń tego turnieju, Bułgaria. W półfinale pokonali inną sensację turnieju, Czechów, 3:1. To właśnie z naszymi południowymi sąsiadami zmierzy się reprezentacja Polski w walce o brązowy medal, który byłby czwartym krążkiem Mistrzostw Świata z rzędu. Mecz o 3 miejsce odbędzie się w niedzielę o godzinie 8:30 naszego czasu, zaś finał o 12:30.

More Stories
Bogdanka LUK Lublin zaczęła od wygranej sezon na Globusie
Czwarta edycja Bogdanka Volley Cup w Lublinie. Górą gospodarze
Polscy siatkarze zdobyli brąz Mistrzostw Świata!