2025-08-15

Remis Jagiellonii na pożegnanie z Europą

Jagiellonia Białystok zremisowała u siebie 1:1 z Realem Betis. Mistrzowie Polski postawili trudne warunki ekipie z Sewilli, spychając ją na długie fragmenty w ich pole karne. Chociaż nie wystarczyło to do awansu do półfinału Ligi Konferencji, zespół Adriana Siemieńca miał prawo z podniesionymi głowami opuszczać białostocką murawę.

Już przed pierwszym meczem ćwierćfinałowym Jagiellonia Białystok była skazywana na porażkę. Mistrzowie Polski wyszli na Estadio Benito Villamarin z bojowym nastawieniem, lecz przegrali 0:2. Real Betis był wyraźnie lepszym zespołem tego dnia i tylko dobra postawa Sławomira Abramowicza uchroniła Jagiellonię przed większą porażką. Podopieczni Adriana Siemieńca szybko jednak otrząsnęli się po tym spotkaniu. W niedzielę mierzyli się z Legią Warszawa na stadionie przy ul. Łazienkowskiej i wygrali 1:0 po golu Darko Czurlinowa. Tym samym, na 6 kolejek przed końcem sezonu PKO BP Ekstraklasy, Jagiellonia traci zaledwie 4 punkty do Rakowa Częstochowa i wciąż jest w grze o tytuł mistrzowski. Tego nie można powiedzieć o Realu Betis. Zespół z zielonej części Sewilli przegrał w poprzedni weekend 1:2 z Villarrealem i spadł na szóste miejsce w tabeli La Liga.

Jagiellonia postawiła się Betisowi

Jagiellonia chciała jak najszybciej dogonić Real Betis w dwumeczu. Po wznowieniu szybko przerzuciła piłkę na prawą flankę, a w 15 sekundzie meczu Jarosław Kubicki był adresatem dośrodkowania. Polski pomocnik uderzył jednak minimalnie obok słupka. Potem to Real Betis częściej był przy piłce na połowie przeciwników, ale Jagiellonia kreowała lepsze okazje na zdobycie gola. W 21 minucie Norbert Wojtuszek wyprowadził kontratak i rozegrał do Jesusa Imaza. Hiszpan wstrzelił piłkę w pole karne, jednak dwóch jego kolegów z szatni minęło się z nią tuż przed bramką. W doliczonym czasie gry udało się nawet gospodarzom umieścić piłkę w siatce, po tym jak Kristoffer Hansen strzelił głową z kilku metrów. Gol nie został jednak uznany, gdyż wcześniej Afimico Pululu niepotrzebnie przedłużył piłkę do Joao Moutinho, będącego już wtedy na spalonym. Do szatni zatem oba zespoły schodziły przy bezbramkowym remisie.

Na początku drugiej połowy Mistrzowie Polski mieli już mniej do powiedzenia. W 56 minucie koronkową akcję rozegrali Cedric Bakambu i Giovanni Lo Celso, lecz strzał tego drugiego poleciał nieco nad poprzeczką. Kilka minut później Antony urwał się na prawym skrzydle, podał do Jesusa Rodrigueza, ale jego strzał blokuje Mateusz Skrzypczak. Od tego momentu to Jagiellonia częściej atakowała bramkę rywali. Nieraz jej zawodnicy dostarczali piłkę w pole karne, jednak w kluczowych momentach brakowało im zimnej krwi. Wykorzystał to ze spokojem Real Betis w 78 minucie. Aitor Ruibal wygrał walkę o piłkę na 25 metrze i posłał przeszywające linię defensywną podanie do Cedrica Bakambu. Kongijski napastnik nie pomylił się w sytuacji sam na sam ze Sławomirem Abramowiczem i zdobył swoją siódmą bramkę w Lidze Konferencji. Nie minęły trzy minuty, a Jagiellonia już odpowiedziała swoim trafieniem. Darko Czurlinow przechwycił piłkę w polu karnym Betisu, a następnie uderzył przy słupku bramki Vieitesa.

Pod koniec spotkania Real Betis mógł otrzymać rzut karny. Tomas Silva nie uderzył w piłkę podczas odbioru, a w stopę Aitora Ruibala. Po analizie VAR, sędzia Clement Turpin anulował jednak pierwotną decyzję o stałym fragmencie. Finalnie Jagiellonia zremisowała 1:1 i tym samym odpadła z Ligi Konferencji. Jest to zdecydowanie najlepsze osiągnięcie Dumy Podlasia w europejskich pucharach. Teraz Mistrzowie Polski mogą skupić się na walce o obronę tytułu. Najbliższy mecz, w Poniedziałek Wielkanocny, rozegrają u siebie z Zagłębiem Lubin. Real Betis natomiast wciąż jest w grze o finał we Wrocławiu. W półfinale Antony i spółka zagrają z Fiorentiną. Włoski klub w ćwierćfinale wygrał ze słoweńskim Celje.