2025-08-15

Raków pokonuje Legię i obejmuje prowadzenie w tabeli! Lech przegrywa w Białymstoku.

Dzisiejszy dzień dla fanów footballu nad Wisłą upłynął pod znakiem dwóch klasyków. Jednego dnia zagrała przeciwko sobie cała czołówka ligi. Oba starcia dostarczyły sporo emocji i zdecydowały o roszadach na czołowych miejscach w tabeli ESA.

Rakow vs Legia

Pierwszym z dwóch hitów kolejki było starcie Rakowa i Legii. Obie drużyny od kilku lat wspólnie rywalizują o medale mistrzostw Polski. Do ognistej atmosfery pomiędzy kibicami obu ekip, oliwy dolał Marek Papszun. Jego personalnym „pstryczkiem” w stronę Feio było przypomnienie, że to właśnie Portugalczyk wyfrunął spod skrzydeł trenera Rakowa.

Mecz od początku układał się po myśli gospodarzy. Dzięki dobremu zachowaniu Svarnasa w polu karnym przeciwnika i precyzyjnej główce, już w 10. minucie Raków cieszył się z prowadzenia. Radość, jak również stan bramowy podwoił ostatnio świetnie dysponowany Brunes. Norweg w 32. minucie wykorzystał świetne podanie od Bergrena i nie pomylił się w sytuacji 1:1 z Kacprem Tobiaszem.

Druga część spotkania rozpoczęła się po myśli Rakowa. Błąd Tobiasza przy obronie strzału wykorzystał Adriano, wyprowadzając Raków w 47. minucie na 3-0. Tlen Legii dał 3 minuty później Marc Gual. Hiszpan skutecznie dobił obronę Trelowskiego. Legia szukała bramki kontaktowej. Udało się ją zdobyć dopiero w 85. minucie za sprawą Luquinhasa.

Raków ostatecznie nie dopuścił do wyrównania stanu meczu i zgarnął 3 punkty. Te pozwoliły mu na ponowne objęcie prowadzenia w Ekstraklasie.

Jagiellonia vs Lech

Jagiellonia kolejny już sezon jest fenomenem rozgrywek. Obecna kampania 24/25 jest nawet lepsza od tej mistrzowskiej z 2024 roku. Podopieczni Adriana Siemieńca są w ścisłej czołówce Ekstraklasy, jednocześnie łącząc rozgrywki z występami w Lidze Konferencji i Pucharze Polski. Na drodze Jagi stanął Lech, który miał zweryfikować marzenia Jagi o powtórzeniu sukcesu z poprzedniego sezonu. Sam Lech również walczy o tytuł. Zdobycie punktów było jedynym celem „Kolejorza”.

 

Początkowo Lech miał pełne prawo do optymizmu. Piłkarze Lecha otworzyli wynik już w 9. minucie dzięki bramce Gholizadeha. Zdominowana Jagiellonia miała jednak swoje okazje. W 31. minucie dynamiczną akcję Jagi na bramkę zamienił Imaz. Hiszpan z bliskiej odległości pokonał Mrozka.

Początek drugiej części był znacznie bardziej wyrównany. Najklarowniejszą sytuację mieli jednak gospodarze. Około 60. minuty Jagiellonia wyprowadziła szybki kontratak, a piłkę do własnej bramki skierował Murawski. Lech nie miał wystarczającej skuteczności aby doprowadzić do remisu. Z tego powodu po 25. kolejce przynajmniej tymczasowo pożegnał się z liderowaniem w tabeli.

Dzięki dzisiejszym wynikom walka o medale nabiera jeszcze większego kolorytu. Najprawdopodobniej ostatecznie z walki o mistrzostwo wypisała się Legia. Pozostałe drużyny będą starać się zająć możliwe najlepszą pozycję na podium.