
PAP/EPA / Kimmo Brandt
Stało się! Paweł Wąsek wywalczył swoje pierwsze indywidualne podium Pucharu Świata, zajmując trzecie miejsce w fińskim Lahti. Polak uległ tylko Anze Laniskowi i Stefanowi Kraftowi.
Lider naszej drużyny pokazał dobrą dyspozycję już w kwalifikacjach, w których zamknął czołową dziesiątkę. W pierwszej serii przekroczył jednak wszelkie oczekiwania. 127 metrów pozwoliło mu zajmować trzecie miejsce na półmetku z wyraźną stratą do prowadzącego Laniska i drugiego Krafta oraz z niewielką przewagą 1,1 punktu nad czwartym Manuelem Fettnerem. Pozostali reprezentanci Polski okazali się jedynie tłem dla czołówki. Poza Wąskiem, jedynym Polakiem z przepustką do finału był Dawid Kubacki. Kamil Stoch i Maciej Kot zakończyli zmagania na pierwszej serii, zaś Aleksander Zniszczoł i Jakub Wolny nie przeszli nawet kwalifikacji. Szczególnie rozczarowująca była postawa tego pierwszego. W końcu przed rokiem to właśnie tutaj, w Lahti, Zniszczoł zajął trzecie miejsce, co w dalszym ciągu pozostaje jego najlepszym wynikiem w karierze.
W rundzie finałowej atak na szóste podium w karierze przypuścił Manuel Fettner. 40-letni weteran światowych skoczni osiągnął 127 metrów i objął prowadzenie przed próbami ostatniej trójki. Paweł Wąsek wytrzymał jednak presję. Nasz reprezentant dołożył pół metra do odległości Austriaka, dodatkowo otrzymując jedne z najwyższych not za styl. Ostatecznie jego przewaga nad Austriakiem okazała się minimalna, gdyż wyniosła jedynie 0,6 punktu. Pierwsze podium w karierze 25-latka z Cieszyna stało się faktem. Do tej pory jego najlepszym rezultatem w karierze była czwarta pozycja wywalczona podczas konkursu lotów narciarskich w Oberstdorfie.
Skaczący tuż po Wąsku Stefan Kraft i Anze Lanisek spokojnie utrzymali swoje pozycje. Słoweniec tym razem wytrzymał presję i zwyciężył z bezpieczną przewagą 6,1 punktu nad utytułowanym Austriakiem.
Wpadka Hoerla wybawieniem dla Tschofeniga?
Nieco w cieniu czołówki w dalszym ciągu rozgrywa się batalia Jana Hoerla i Daniela Tschofeniga o Kryształową Kulę. Batalia, która z tygodnia na tydzień coraz bardziej zaczyna przypominać wyścig żółwi. Niewykluczone, że Hoerl zaprzepaścił swoje szanse na dogonienie młodszego kolegi z kadry w klasyfikacji końcowej, psując pierwszy skok. Osiągnął w nim zaledwie 112,5 metra, wślizgując się do serii finałowej z trzydziestym wynikiem punktowym. Nawet najlepsza odległość drugiej rundy i awans aż o piętnaście lokat nie uchroniły Hoerla przed poniesieniem bolesnych strat do siódmego dziś Tschofeniga. Tym samym różnica na korzyść młodszego z dwójki Austriaków wzrosła do 114 oczek. Do końca sezonu pozostały zaledwie dwa konkursy indywidualne w Planicy, stąd zmiana lidera Pucharu Świata na ostatniej prostej staje się coraz mniej prawdopodobna.
Jutro najlepsi skoczkowie będą rywalizować w konkursie duetów. Zawody rozpoczną się o godzinie 16:30 czasu polskiego.
foto: PAP/EPA / Kimmo Brandt
More Stories
Gwiazdy skoków narciarskich zapowiadają koniec kariery
Znamy oficjalny kalendarz PŚ w skokach narciarskich
Słoweńska DOMENacja. Podsumowanie Pucharu Świata w Planicy