
Nie żyje Diogo Jota. Portugalski napastnik zginął w wypadku samochodowym wraz ze swoim bratem. Miał 28 lat.
Diogo Jota był wychowankiem portugalskiego Pacos de Ferreira. Następnie grał dla FC Porto, Wolverhampton, a ostatnie pięć lat spędził w Liverpoolu. To właśnie na Anfield odnosił największe sukcesy w karierze. Zdobył z klubem Mistrzostwo Anglii w minionym sezonie, Puchar Anglii oraz dwa Puchary Ligi Angielskiej. Występował także regularnie w barwach reprezentacji Portugalii. Zagrał w narodowych barwach 49 spotkań i dwukrotnie wygrał rozgrywki Ligi Narodów.
Informację o śmierci zawodnika przekazała hiszpańska Marca. Diogo Jota w czwartkowy poranek jechał z bratem autostradą A-52. Samochód niestety wypadł z drogi w rejonie Zamora i stanął w płomieniach. Nie udało się żadnego z nich uratować. Liverpool FC w oświadczeniu poinformował o śmierci swojego piłkarza, jednocześnie wstrzymując się od dalszych komentarzy i podkreślając wsparcie dla rodziny Joty. Portugalczyk dwa tygodnie temu wziął ślub z Rute Cardoso. Miał z nią trójkę dzieci.
Zdjęcie pochodzi z mediów społecznościowych Liverpoolu.
More Stories
„Niesprzedawalny” zawodnik był na radarze Legii.
FCSB bliski transferowego hitu?
Hit w Rumunii pod znakiem kontrowersji.