Legia z pierwszym trofeum w nowym sezonie. Debiutanckie zwycięstwo Edwarda Iordanescu na polskich boiskach.
Po tym, jak Legia Warszawa pokonała Pogoń Szczecin w niezwykle emocjonującym finale Pucharu Polski, a Lech wygrał po zwycięstwie w ostatniej kolejce Ekstraklasę, było wiadomo, że na starcie sezonu 2025/26 czekać nas będzie starcie na szczycie o Superpuchar Polski. Ze względu na rozgrywanie meczu przy Bułgarskiej 3 w Poznaniu, to Lech był faworytem.
Mocne wejście w mecz Legii Warszawa i niewidoczny Lech – Jak wyglądała pierwsza połowa meczu o Superpuchar.
Mecz już na początku został przerwany przez zadymienie spowodowane odpalonymi przez kibiców flarami dymnymi. To mogło wybić z koncentracji zawodników gospodarzy, bowiem po tej krótkiej przerwie dość widocznie przeważała Legia, próbując stworzyć sobie dogodną sytuację. To się ostatecznie udało w 33 minucie. Po dośrodkowaniu Patryka Kuna do piłki doskoczył Paweł Wszołek i sprytnym uderzeniem głową pokonał Bartosza Mrozka. Strata bramki jednak nie podziałała zbyt motywująca na Poznaniaków. Już 11 minut później po wspaniałym podaniu Juergena Elitima za linię obrony do piłki dopadł Ilya Skhuryn i bez większych problemów pokonał bramkarza rywali, przenosząc piłkę nad jego głową. Tym samym Legia schodziła na przerwę z w miarę pewnym wynikiem. Lecz jak wszyscy dobrze wiedzą w piłce nie ma nic pewnego. Oznaczało to, że Legia nie mogła odpuścić sobie kompletnie drugiej połowy.
Druga połowa, czyli szansa dla Lecha na odwrócenie losów spotkania.
W drugiej połowie wyglądało to już nieco lepiej w wykonaniu Lecha. Jednak przytomna gra w obronie Legii sprawiła, że pokonanie dzisiaj Kacpra Tobiasza było niezwykle ciężkim zadaniem. Jednak wciąz ekipa gości nie pozwalała rywalom na zbyt wiele, starając się kontrolować grę i nie pozwalając na zbyt wiele. Świadczyć o tym mogą, chociażby statystyki. Do 70 minuty co prawda to Lech był drużyną, która oddała więcej strzałów, jednak to Bartosz Mrozek z dwóch bramkarzy został sprawdzony przez rywali. Ostatecznie Lechowi udało się złapać kontakt na 10 minut przed końcem. To sprawiło, że końcówka meczu zapowiadała się niezwykle interesująco. Gospodarze jednak nie doprowadzili do wyrównania i to Legia po raz 6 sięgnęła po Superpuchar Polski. Jest to niewątpliwie dobry znak dla kibiców stołecznego klubu i wynik, który daje nadzieję na lepszą przyszłość.
Opublikuj komentarz