Gdy Karlo Muhar opuszczał 3 lata temu Lecha Poznań, to nikt za nim nie płakał. Tymczasem w całkiem solidnym przecież CFR Cluj zapracował sobie na sympatię kibiców. Teraz po rocznym pobycie w Arabii Saudyjskiej, 29-letni pomocnik wraca do Rumunii. Ku zadowoleniu fanów.
Fot. Oficjalne konto CFR Cluj na FB.
Między 2022, a 2024 rokiem Chorwat wystąpił w barwach klubu z Siedmiogrodu w 97 meczach i 18-krotnie pokonywał bramkarzy rywali. W Poznaniu miał opinię zawodnika niechlujnego, leniwego i grającego bardzo nieczysto. Natomiast w CFR Cluj uchodził za wzór determinacji oraz poświęcenia. Do tego dokładał dużo jakości czysto piłkarskiej. Nie wyobrażano sobie bez Muhara pierwszego składu czołowego rumuńskiego zespołu. Często trafiał do jedenastki kolejki, wybrano go do drużyny sezonu w Superlidze. Zdobywał piękne gole z dystansu.
„Kolejorz” zarobił na nim 100 tysięcy euro, ale nie o zarobek ludziom w Wielkopolsce chodziło. Wszyscy odetchnęli, że pozbyli się balastu. Wydaje się, że Muhar mógł zacząć w CFR wszystko od nowa, zrzucił z siebie presję zawodnika niespełniającego oczekiwań. Brutalność na boisku zamienił na determinację. W Arabii Saudyjskiej też miał zresztą pewny plac gry.
Powrót Muhara po roku do wicemistrza Rumunii odebrano z zadowoleniem, kibice mają nadzieję, że Chorwat znowu stanie się pewnym punktem drugiej linii. Czasami chyba tak jest, że zawodnikowi z jakiegoś powodu „nie idzie” w jednym zespole, a po zmianie otoczenia odradza się i jest nie do poznania. I niekoniecznie jest to wina poprzedniego środowiska. W CFR Cluj ucieszyli się jednak, że Muhar wniósł do drużyny waleczność oraz pokazał spore umiejętności, co jak na warunki Superligi, uczyniło z niego piłkarza uniwersalnego.
More Stories
„Niesprzedawalny” zawodnik był na radarze Legii.
FCSB bliski transferowego hitu?
Hit w Rumunii pod znakiem kontrowersji.