
Jagiellonia Białystok w czwartek o 21:00 zmierzy się na Estadio Benito Villamarin z Realem Betis w ćwierćfinale Ligi Konferencji. Przed Mistrzami Polski niesłychanie trudny dwumecz z rozpędzonym rywalem z topowej ligi.
Betis zdecydowanym faworytem
Real Betis to wyraźny faworyt całego dwumeczu ćwierćfinałowego. Zespół Manuela Pellegriniego nie przegrał w lidze od 8 lutego, notując serię pięciu zwycięstw z rzędu i awansując na szóste miejsce w tabeli. Na własnym obiekcie wygrali dwa ważne spotkania wynikiem 2:1 z Realem Madryt oraz derby Sevilli z, nomen omen, Sevillą FC. Bohaterem meczu z Królewskimi był przeżywający drugą młodość Isco. Hiszpańska „dziesiątka” zdobyła gola oraz asystę. W ostatnich kilku tygodniach nie ma w zasadzie spotkania, w którym nie miałby udziału przy golach Betisu.
Dopiero w miniony weekend z Betisem zremisowała 1:1 FC Barcelona. Choć Duma Katalonii miała aż 74% posiadania piłki, trudno mówić o niesprawiedliwym wyniku spotkania, gdyż oddała zaledwie 5 strzałów celnych. Marc Bartra oraz Natan zbudowali na linii pola karnego twierdzę, której nie mogli przebić nawet tak wybitni technicznie zawodnicy jak Lamine Yamal czy Raphinha. Również na arenie międzynarodowej Real Betis radzi sobie znakomicie. W barażu gładko pokonali 3:1 Gent, a w 1/8 finału rozgromili Vitorię Guimaraes aż 6:2. W Lidze Konferencji rządzi Cedric Bakambu, który we wspomnianych dwumeczach zdobył aż 4 gole i asystę.
Jagiellonia jedzie na skarcenie?
Jagiellonia Białystok ma nie dość że gorszy skład na papierze, co w ostatnich tygodniach osiąga z nim gorsze wyniki. Po przerwie reprezentacyjnej zespół Adriana Siemieńca przegrał 0:1 z Lechią Gdańsk oraz zremisował 1:1 z Piastem Gliwice. Choć Jagiellonia była częściej przy piłce i oddała więcej strzałów, zdecydowana większość z nich była zablokowana. Pod kontrolą miała jedynie wygrany 1:0 mecz o Superpuchar Polski z Wisłą Kraków. Przed meczem było wiele afer i kontrowersji, ale samo spotkanie było nadzwyczaj spokojne. Podobnie jak pod koniec rundy jesiennej, tak i teraz Jagiellonia obniżyła loty. Powoli ucieka im lider Ekstraklasy, Raków Częstochowa, który ma już 4 punkty więcej od Dumy Podlasia.
Jeszcze przed pauzą mieli spory problem z awansem do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Choć Jagiellonia wygrała u siebie 3:0, wyjazdowy mecz z Cercle Brugge nie układał się po ich myśli i do końca musieli bronić zaliczki. Podobne problemy Białostoczanie mieli pod koniec fazy ligowej LKE. Stracili punkty z Celje czy Mladą Boleslav, w efekcie czego zajęli 9 miejsce, tuż za miejscem gwarantującym grę w 1/8 finału bez baraży.
Zdjęcie autorstwa Kamila Świrydowicza pochodzi z mediów społecznościowych Jagiellonii Białystok
More Stories
Klub Piotra Parzyszka zadebiutuje w fazie ligowej europejskich pucharów
Ciprian Deac, czyli kilka słów o człowieku-instytucji.
Chelsea wygrywa Klubowe Mistrzostwa Świata 2025!