
Myszy silniejsze od Rekinów! Stelmet Falubaz Zielona Góra zdeklasował 53:36 Innpro ROW Rybnik. Zielonogórzanie nie osiągnęliby tak dobrego wyniku na wyjeździe gdyby nie fenomenalna postawa Damiana Ratajczaka. Wychowanek Unii Leszno zdobył aż 12+1 punktów.
Falubaz od początku przeważał
Tydzień temu oba zespoły spotkały się jeszcze w ramach pierwszej serii spotkań na torze w Zielonej Górze. Stelmet Falubaz wygrał wtedy 48:42, a po 13 punktów zdobyli wtedy Przemysław Pawlicki oraz Leon Madsen. Pierwsze biegi nie obfitowały w mijanki. Pokazał to już w pierwszym biegu Nicki Pedersen. Duńczyk kurczowo trzymał się krawężnika i obronił 3 punkty przed atakującym go Przemysławem Pawlickim. Podobnie w trzecim biegu prowadzenie obronił po dobrym starcie Leon Madsen, a w czwartej gonitwie – Rasmus Jensen. Tego drugiego próbował minąć od zewnętrznej Chris Holder, jednak tor tak bardzo nie pozwalał na zbudowanie tam prędkości, że wyprzedził go jeszcze Damian Ratajczak. Falubaz Zielona Góra zdominował pierwszą serię startów, także za sprawą gładko wygranego biegu juniorskiego, wygrywając ją 16:8.
Kolejna seria startów była już znacznie ciekawsza. Po starcie piątego biegu podwójne prowadzenie objęła para gospodarzy, lecz na drugim miejscu zostawiła nieco za dużo miejsca przy krawężniku. Wykorzystał to Przemysław Pawlicki, mijając za jednym razem Drabika oraz Pedersena. Równie emocjonujący był bieg siódmy. Świetnie wystartował Chris Holder, a o drugie miejsce zażarcie walczyli Nicki Pedersen oraz Leon Madsen. Szybszy ostatecznie był rybnicki weteran, co pozwoliło ROWowi nadrobić 4 punkty straty do Falubazu i przegrywać już tylko 19:23.
Zgubiony punkt
Ósmy wyścig zakończył się wynikiem… 5:0 dla Falubazu. Na ten nietypowy rezultat złożyły się upadek Pawła Trześniewskiego oraz defekt tuż po starcie powtórki Rohana Tungate’a. Po raz pierwszy w tym sezonie PGE Ekstraligi mieliśmy niepełny wynik spotkania. W dziewiątym biegu było już znacznie więcej walki na torze. Nicki Pedersen oraz Chris Holder wyrzucili rywali na pierwszym łuku pod bandę i objęli prowadzenie. Na wejściu w drugi łuk obu ich minął jednak Jarosław Hampel. Zamieszanie wykorzystał także Damian Ratajczak, wyprzedzając Holdera. Młodzieżowiec próbował wyprzedził też Duńczyka, lecz finalnie przegrał tę rywalizację. Falubaz wygrał 4:2, tak samo jak następny wyścig. Dobrze wystartowali Maksym Drabik oraz Kacper Pludra, jednak drugiego ostro wypchnął Damian Ratajczak na koniec stawki. Po 10 biegach Falubaz wygrywał 36:23 i wydawało się, że nic już Myszom nie zabierze trzech dużych punktów do tabeli ligowej.
Po tak dobrych wyścigach rozbudzone apetyty nie zostały zaspokojone. Biegi nr 11 oraz 12 wygrywali zawodnicy startujący z pola A, a rywale jadący szerzej nie mogli ich dogonić. Po starcie biegu trzynastego także prowadził zawodnik startujący przy krawężniku, Chris Holder. Na wejściu w drugi łuk zaskoczył go jednak atakiem przy linii Przemysław Pawlicki. Tym atakiem dał Falubazowi zwycięstwo biegowe (4:2) oraz meczowe. Przed biegami nominowanymi pewny zwycięstwa Falubaz prowadził 45:32. Komplet punktów nie wystarczał jednak zielonogórskim Myszom. W czternastej gonitwie Leon Madsen oraz Jarosław Hampel wypchnęli pod płot Holdera i Tungate’a, po czym pojechali po podwójne zwycięstwo. Ostatni wyścig padł jednak łupem Maksyma Drabika. Kapitan ROWu przywiózł dla Rekinów wynik 36:53.
Gospodarze wciąż zajmują ostatnie miejsce w tabeli PGE Ekstraligi z dorobkiem 2 punktów, a na własnym torze czekają ich jeszcze starcia z Motorem Lublin oraz KS Toruń. Za tydzień z kolei beniaminek uda się na trudny wrocławski tor. Natomiast Falubaz awansował póki co na drugie miejsce w tabeli PGE Ekstraligi, wygrywając czwarty mecz z rzędu. W następnej kolejce zespół Piotra Protasiewicza podejmie u siebie Włókniarza Częstochowa, licząc na przedłużenie passy.
Grafika pochodzi z mediów społecznościowych Falubazu Zielona Góra
More Stories
Motor w finałach- relacja z meczu #lubgru
Jarosław Hampel zakończył karierę!
Apator odnosi ważne zwycięstwo w półfinale play-offów