
Paris Saint-Germain stoi przed niepowtarzalną szansą na największy sukces w historii. Już dziś o 21:00 mistrzowie Francji zmierzą się z Interem Mediolan o zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Jak wyglądała droga PSG do finału na Allianz Arenie? Którzy zawodnicy mają szansę stać się bohaterami tego spotkania?
Od przejęcia klubu przez katarskich szejków w marcu 2011 roku PSG bezskutecznie próbuje spełnić swój nadrzędny cel, jakim jest oczywiście triumf w Lidze Mistrzów. Paryżanie od lat dominują na krajowym podwórku, jednak ciągle nie są w stanie postawić kropki nad „i” w Europie. Symbolem ich niemocy w najważniejszych rozgrywkach na starym kontynencie jest dwumecz 1/8 finału w 2017 roku. PSG pokonało wówczas Barcelonę 4:0 na Parc des Princes tylko po to, żeby następnie roztrwonić całą przewagę w rewanżu na Camp Nou, przegrywając 6:1. W kolejnych latach Les Parisiens odpadali między innymi z Realem Madryt, Manchesterem United czy ostatnio z Borussią Dortmund. Najbliżej przełamania klątwy byli w covidowym sezonie 2019/2020. Dotarli wtedy aż do finału gdzie lepszy okazał się Bayern Monachium Hansiego Flicka. Jakby tego było mało, jedyną i decydującą bramkę zdobył wówczas Kingsley Coman, czyli… wychowanek PSG.
Droga do finału
Początki Paryżan w nowym formacie Ligi Mistrzów wcale nie były takie proste, jak mogłoby się wydawać. W fazie ligowej mistrzowie Francji wygrali zaledwie cztery z ośmiu meczów, ulegając Arsenalowi, Bayernowi i Atletico Madryt. Zwycięstwa w trzech ostatnich spotkaniach pozwoliły im jednak wspiąć się na 15. miejsce zapewniające grę w play-offach. Tam bardzo łatwo rozprawili się z rywalem z krajowego podwórka, wygrywając dwumecz ze Stade Brestois wynikiem 10:0.
W 1/8 finału los skojarzył PSG ze zwycięzcą fazy ligowej, czyli Liverpoolem. Pomimo jednobramkowej porażki u siebie, Paryżanie zdołali odwrócić wynik w wyjazdowym spotkaniu, ostatecznie pokonując późniejszego mistrza Anglii po rzutach karnych. Bohaterem meczu okazał się Gianluigi Donnarumma, który zatrzymał dwóch graczy The Reds w serii jedenastek.
W ćwierćfinale doszło do kolejnego, ale nie ostatniego angielsko-francuskiego starcia. Tym razem naprzeciw zespołu prowadzonego przez Luisa Enrique stanęła Aston Villa. I choć Anglicy postawili trudne warunki na swoim terenie, wygrywając 3:2, nie wystarczyło to do odrobienia dwubramkowej straty z Paryża. Ostatecznie dwumecz zakończył się wynikiem 5:4 dla Les Parisiens.
Ostatnią przeszkodą na drodze do finału był Arsenal. W Londynie górą byli Paryżanie po pięknym golu Dembele. Rewanż, pomimo wielu okresów dominacji Arsenalu, zakończył się kolejną jednobramkową wygraną PSG. Dzięki temu to właśnie zespół ze stolicy Francji stanie przed ogromną szansą na największy sukces w swojej 55-letniej historii.
Efektowny styl kluczem do zwycięstwa?
Za widowiskową i efektywną grę PSG odpowiedzialni są przede wszystkim niezwykle szybcy atakujący – Bradley Barcola i Ousmane Dembele. Obydwaj zaliczają sezon życia, mając na koncie kolejno 38 i 44 punkty w klasyfikacji kanadyjskiej. Przebłyski ich geniuszu będą niezbędne do przełamania szczelnej defensywy Interu. Atak PSG jest wspomagany przez wybieganych, ofensywnie usposobionych bocznych obrońców, czyli Achrafa Hakimiego i Nuno Mendesa. Za budowanie akcji odpowiada z kolei duet portugalskich środkowych pomocników – Joao Neves oraz Vitinha. Nieoceniona jest także rola Gianluigiego Donnarummy. To właśnie jego parady w serii rzutów karnych pozwoliły Paryżanom wyeliminować Liverpool w 1/8 finału oraz zatrzymać Arsenal w półfinale. Czy podobnie będzie w meczu o puchar z Interem? Odpowiedź na to pytanie poznamy już za kilka godzin. Spotkanie rozpocznie się o 21:00.
Zdjęcie: Alex Grimm/Getty Images
More Stories
„Niesprzedawalny” zawodnik był na radarze Legii.
FCSB bliski transferowego hitu?
Hit w Rumunii pod znakiem kontrowersji.