2025-09-06

Czy mundial z udziałem 64 zespołów to dobry pomysł?

Czy mundial z udziałem 64 drużyn to dobry pomysł?

FIFA rozważa rozszerzenie mundialu do 64 zespołów już w 2030 roku. Taką informację podał brytyjski „The Guardian”. Postanowiłem więc przyjrzeć się potencjalnym wadom i zaletom takiego rozwiązania, aby pokazać, jak taka zmiana wpłynęłaby na format oraz na ogólny poziom sportowy i prestiż najważniejszej piłkarskiej imprezy.

Atrakcyjność formatu

W dotychczasowym formacie fazy grupowej mistrzostw świata wszystko było proste i przejrzyste. 32 drużyny dzielono na 8 grup po 4 zespoły. 2 najlepsze zespoły z każdej grupy przechodziły do kolejnego etapu, a reszta wracała do domu. W 2026 roku dojdzie jednak do zapowiadanej od dłuższego czasu rewolucji. Dotychczasowy system zostanie zastąpiony 12 grupami, z których awans, oprócz dwóch najlepszych zespołów, uzyskiwałoby także aż 8 drużyn z trzecich miejsc. Jest to więc format przypominający ten znany z mistrzostw Europy, tyle że dwukrotnie powiększony.

I właśnie przy EURO należy się zatrzymać. Wszyscy pamiętamy przebieg zeszłorocznego czempionatu na starym kontynencie. Pierwsza kolejka obfitowała w emocje, o czym świadczy chociażby wysoka średnia 2,83 gola na mecz. Później jednak emocje opadły, na co skarżyło się wielu kibiców. Dlaczego tak się stało? Moim zdaniem głównym powodem był właśnie przekombinowany format. Premiowanie awansem do 1/8 finału ekip z trzecich miejsc sprawiło, że zespołowi, który zwyciężył w otwierającym spotkaniu, do przejścia dalej w praktyce wystarczyło nie przegrać zbyt wysoko w dwóch pozostałych meczach. Nie powinno więc dziwić, że szkoleniowcy takich drużyn decydowali się defensywną taktykę i bronienie wyniku wypracowanego w meczu otwarcia. W końcu ich praca jest rozliczana głównie na podstawie rezultatów na wielkich turniejach.

Nadchodzący mundial w USA, Kanadzie i Meksyku zostanie rozegrany na bliźniaczych zasadach. Istnieje więc spore ryzyko powtórki z EURO, co przy postępującym spadku atrakcyjności futbolu w oczach najmłodszej widowni nie jest raczej pożądanym skutkiem. Wbrew pozorom, kolejne zwiększenie liczebności zespołów na mundialu, tym razem do 64 zespołów mogłoby temu problemowi zaradzić. Oznaczałoby to powrót do tego, co działało na poprzednich edycjach tego turnieju – 2 zespoły wychodzą z grupy, 2 odpadają. Dzięki temu walka, jeśli nie o pierwsze, to przynajmniej o drugie miejsca w grupach trwałaby najpewniej do samego końca. W przeciwieństwie do formatu z 48 zespołami, awans do 1/16 finału z trzema czy nawet czterema punktami byłby czymś rzadkim. Pozwoliłoby to więc zminimalizować ilość spotkań ostatniej kolejki, w których jedna z drużyn broni „zwycięskiego remisu” i nie jest zbyt chętna do ofensywnej gry.

Spadek prestiżu i niższy poziom

Pomimo pewnych aspektów, w których mistrzostwa świata z 64 zespołami wypadają lepiej od tych z 48, to rozwiązanie ma oczywiście swoje wady. Tym, co jako pierwsze przychodzi na myśl, jest spadek prestiżu tej imprezy. Przez lata piłkarski mundial uchodził za święto futbolu, które było zarezerwowane dla wybrańców, dla najlepszych drużyn z poszczególnych kontynentów. Przez długi czas było to 16 drużyn, potem 24 i w końcu 32. Już przy zapowiedziach rozszerzenia stawki do 48 drużyn kibice i dziennikarze krytykowali FIFA za podkopywanie prestiżu najważniejszego turnieju czterolecia. Co logiczne, dokooptowanie do tego grona kolejnych 16 drużyn tylko pogłębi skalę tego problemu. Aby to zobrazować, postanowiłem przygotować prowizoryczną listę państw, które wzięłyby udział w takim turnieju, gdyby decydowały o tym pozycje w rankingu FIFA. Przy rozdzieleniu miejsc pomiędzy kontynentami kierowałem się obecnie obowiązującymi proporcjami.

Przykładowy układ grup wygląda więc następująco:

A: 🇺🇸USA, 🇺🇦Ukraina, 🇶🇦Katar, 🇿🇦RPA

B: 🇨🇴Kolumbia, 🇮🇷Iran, 🇨🇲Kamerun, 🇨🇷Kostaryka

C: 🇦🇷Argentyna, 🇨🇭Szwajcaria, 🇩🇿Algieria, 🇮🇶Irak

D: 🇮🇹Włochy, 🇸🇳Senegal, 🇸🇰Słowacja, 🇸🇻Salwador

E: 🇪🇸Hiszpania, 🇲🇽Meksyk, 🇨🇮WKS, 🇺🇿Uzbekistan

F: 🏴󠁧󠁢󠁥󠁮󠁧󠁿Anglia, 🏴󠁧󠁢󠁷󠁬󠁳󠁿Walia, 🇻🇪Wenezuela, 🇧🇫Burkina Faso

G: 🇧🇷Brazylia, 🇩🇰Dania, 🇹🇳Tunezja, 🇨🇳Chiny

H: 🇩🇪Niemcy, 🇰🇷Korea Południowa, 🇵🇱Polska, 🇭🇳Honduras

I: 🇯🇵Japonia, 🇸🇪Szwecja, 🇳🇬Nigeria, 🇵🇾Paragwaj

J: 🇵🇹Portugalia, 🇭🇺Węgry, 🇨🇱Chile, 🇨🇩DR Konga

K: 🇲🇦Maroko, 🇹🇷Turcja, 🇷🇴Rumunia, 🇯🇲Jamajka

L: 🇳🇱Holandia, 🇦🇹Austria, 🇲🇱Mali, 🇸🇦Arabia Saudyjska

M: 🇧🇪Belgia, 🇪🇨Ekwador, 🇵🇦Panama, 🇳🇿Nowa Zelandia

N: 🇭🇷Chorwacja, 🇦🇺Australia, 🇵🇪Peru, 🇬🇭Ghana

O: 🇫🇷Francja, 🇨🇦Kanada, 🇬🇷Grecja, 🇦🇪Zjednoczone Emiraty Arabskie

P: 🇺🇾Urugwaj, 🇸🇰Słowacja, 🇪🇬Egipt, 🇯🇴Jordania

W podanym wariancie na mundial zakwalifikowałoby się aż czterech absolutnych debiutantów: Uzbekistan, Burkina Faso, Jordania oraz Mali. Sporo miejsc przypadłoby także państwom, które na MŚ wystąpiły raz lub maksymalnie dwa razy, często nawet kilkadziesiąt lat temu. Otworzenie drzwi na mundial dla piłkarskiej egzotyki odbije się oczywiście na poziomie tej imprezy. Wzrośnie ilość spotkań, w których przykładowa Argentyna lub Hiszpania znęca się nad słabszym o kilka klas rywalem. Z kolei na starcia potęg na wczesnym etapie mistrzostw, jak chociażby przed trzema laty, gdy w grupie E o awans walczyli Hiszpanie i Niemcy, trzeba będzie poczekać do fazy pucharowej.

Jak więc widać, MŚ, w których udział brałyby aż 64 zespoły to rozwiązanie mające zarówno  wady, jak i zalety. Nasza indywidualna ocena tego pomysłu zależy w dużej mierze od tego, jak postrzegamy mundial. Jeżeli ktoś zwraca szczególną uwagę na sprawiedliwy i emocjonujący format, kolejne rozszerzenie stawki będzie dla niego dobre. Jeśli jednak za kluczowy aspekt uznamy ekskluzywność i wysoki poziom sportowy, to każde kolejne powiększenie turnieju może być dla nas zmianą wyłącznie na gorsze.

foto: Marcelo Campi