Bratobójczy pojedynek w Rybniku

Przez niż genueński, który aktualnie nawiedza Polskę, mamy wysokie opady i dość niewakacyjną pogodę. Dlatego też mecz pomiędzy Krono– Plast Włókniarzem Częstochowa, a Pres Grupą Deweloperską Toruń został odwołany. Tak więc w piątek mogliśmy oglądać tylko jedno spotkanie, które odbyło się w Rybniku. Tam miejscowi mierzyli się z drużyną z „Koziego Grodu”. Mecz nie zapowiadał się być najbardziej zaciętym i ciekawym do oglądania, ponieważ był to pojedynek dwóch drużyn z przeciwnych biegunów tabeli.

Sytuacja torowa

Tuż przed planowaną godziną startu, gospodarze mogli zdjąć plandekę, ponieważ dopiero wtedy przestało padać. Prace torowe trwały ok. godzinę i już o 19 mogliśmy oglądać próbę toru. Rybnicka nawierzchnia bardzo dobrze się zachowała i raczej nie było z nią większych problemów. Niestety, na początku zawodów istniała tylko jedna ścieżka, którą przemieszczali się zawodnicy. Później, wraz z biegiem meczu tor się otwierał, a zawodnicy próbowali wynosić się na szeroką.

Przebieg zawodów

Już w pierwszym biegu byliśmy świadkami bratobójczego pojedynku. Między sobą mierzyli się bracia Holderowie, którzy co ciekawe mieli taką samą reakcję startową. Po biegu okazało się, że górą był młodszy z braci Jack, tuż za nim przyjechał Chris. Motor wygrał na otwarcie 4:2.

Nietypowa sytuacja w 4 wyścigu

W 4 biegu mogliśmy oglądać dość niecodzienną sytuację. Wiktora Przyjemskiego poniosło przez nierówność i upadł na tor. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że w tym samym czasie na torze robiło się „domino”. Przez to upadał również Gleb Chugunov, który znalazł się na murawie. Na szczęście wszyscy byli zdolni do dalszej jazdy. Z powtórki został wykluczony Wiktor Przyjemski, natomiast sytuacja z „dominem” została zakwalifikowana jako sytuacja na 1 łuku, więc powtórka odbyła się w trzech. W powtórzonym biegu samotny Mateusz Cierniak zdołał przywieść remis biegowy. Po pierwszej serii na tablicy wyników widniało 9:15.

Dominacja gości

 

W kolejnych wyścigach wystąpiła istna anarchia – goście robili, co chcieli. Lublinianie przez 4 kolejne biegi wygrywali 5:1, nie dając gospodarzom żadnych szans. Mimo to było kilka ciekawych sytuacji. W 5 wyścigu Maksym Drabik próbował wyprzedzić Dominika Kuberę, przy samej mecie wszystkim wydawało się, że mu się uda, lecz niestety dla kibiców Row– u nie zdołał rozdzielić pary gości. W 7 odsłonie dnia, na tor upadł Bartosz Zmarzlik wraz z Chrisem Holderem. Noga Australijczyka zaznała się na haku Polaka i przez to dwóch zawodników upadło, sytuacja miała miejsce na pierwszym łuku, więc powtórka była w czterech. Po 8 biegach było 13:35.

Ostateczne rozstrzygnięcia

Później górą byli gospodarze. W kolejnym bratobójczym pojedynku wygrał starszy z braci i przywiózł wraz ze swoją drużyną podwójne zwycięstwo. W 10 biegu na tor znów upadł Wiktor Przyjemski, którego poniosło na tej samej nierówności. Na szczęście szybko się pozbierał i zszedł z toru, przez co bieg nie musiał być przerwany. Gospodarze wygrali 4:2, a po 10 biegach było 22:38.

W ostatnich biegach zawodnicy Motoru nie odpuszczali, nie oddawali startów juniorom, choć wszystko było już raczej rozstrzygnięte. Biegi przeważnie kończyły się na starcie. Niestety, na ostatniej prostej zawodów (w 15 wyścigu) rozegrała się kontrowersyjna sytuacja. Na tor po kontakcie z „Fast Fredim” upadł Rosjanin z polskim paszportem- Chugunov. Ostatecznie wykluczony był Szwed, lecz niektórzy nie zgadzają się z tą decyzją.

Podsumowanie

Koniec końców, spotkanie zakończyło się wynikiem 32:58, bonus przypadł gościom (wynik dwumeczu: 59:121). Najlepiej spisali się Maksym Drabik (10) oraz Bartosz Zmarzlik (14). W drużynie ze Śląska dobrze spisywał się również Paweł Trześniewski (5+1), który tego dnia zaskakiwał swoją jazdą. Zawiódł natomiast Rohan Tungate (1). Natomiast w drużynie z Lublina wszyscy jechali raczej na swoim przyzwoitym poziomie. Dobrze pojechał Matusz Cierniak (9+1), lekko zawodził Wiktor Przyjemski (3), który zanotował 2 upadki.

Opublikuj komentarz

projekt i realizacja: GRAFFY.PL, Polecane strony