
Miał być jeden z ciekawszych meczów w sezonie, a skończyło się ewidentnym zwycięstwem gości. ROW Rybnik nie podołał na własnym torze Stali Gorzów i znalazł się o krok od spadku z Ekstraligi.
Wydawać by się mogło, że piątkowe spotkanie między ROWem Rybnik a Stalą Gorzów będzie jednym z ciekawszych meczów tego sezonu. Ranga spotkania była niebywała, przegrany dwumeczu pożegna się bowiem z ekstraligą. Jeśli Rybnik chciał pozostać w elicie, wywalczenie sporej zaliczki na własnym torze było dla “Rekinów” niemalże musem. Że ROW potrafi być na swoim torze groźny pokazało już jego starcie ze Stalą w rundzie zasadniczej oraz niedawny mecz przy ul. Gliwickiej 72 z Falubazem. Z drugiej strony była Stal przytłoczona przez długi i porażkę u siebie z Włókniarzem, choć przewrotnie wzmocniona po kontuzji Fajfera, możliwością stosowania za niego ZZki. Wszystko wskazywało na to, że po emocjonującym spotkaniu Rybnik wygra u siebie a kwestia spadku pozostanie nierozstrzygnięta, aż do końcówki meczu w Gorzowie.
Słaby początek ROWu
Tak się jednak nie stało. Spotkanie umarło już właściwie po pierwszej serii. Trzy podwójne zwycięstwa gości w wyścigach od drugiego do czwartego sprawiły, że Stal prowadziła już dwunastoma punktami. Tym razem juniorzy Rybnika nie byli aż tak dobrzy, do tego Drabik, który powinien być liderem przegrał w swoim pierwszym starcie z Thomsenem i Lebiediewem, a na dokładkę Tungate uległ gorzowskim młodzieżowcom. Stal miała powody do radości: po kwadransie meczu na wyjeździe udało się jej sprowadzić ROW do parteru.
Pewne zwycięstwo Stali Gorzów
W kolejnych biegach przewaga Gorzowian jeszcze wzrosła. W drugiej połowie spotkania Rybniczanie się trochę obudzili. Odrobinę nadziei w serca kibiców ROWu mógł wlać wyścig jedenasty, w którym Drabik z Czugunowem przywieźli na 5:1 Thomsena i Jabłońskiego. Przewaga Gorzowian zmalała w tamtym momencie do dziesięciu punktów. Szybko jednak nastąpiła odpowiedź Stali, która również wygrała bieg podwójnie. Ostatecznie do końca meczu wynik nie zmienił się radykalnie w żadną ze stron. Gdy mecz dobiegł końca, dystans między zespołami był taki sam jak po czterech biegach. Stal wygrała 39 do 51.
Sytuacja przed rewanżem
Stal przed rewanżem jest już niemal pewna gry w barażach. ROW zamiast wypracować przewagę, której mógłby bronić, stanie przed koniecznością nadrabiania dużych strat na torze przeciwnika. Oczywiście nie można skreślać Rybniczan, ale jeśliby się podnieśli i uciekli spod topora, byłaby to jedna z największych sensacji w historii Ekstraligi. Jeżeli szukać jakich kolwiek pozytywów po stronie ROWu to jest nim powrót do formy Tungate’a i Czugunowa, ale to trochę mało, jak na stojące przed nimi wyzwanie. Jeśli mają powalczyć o utrzymanie, potrzebować będą całkowitej metamorfozy zespołu.
Równocześnie warto zaznaczyć, że pomimo potężnych problemów ROWu, sytuacja Stali też nie jest kolorowa. Po zwycięstwie w Rybniku długi Gorzowian przecież nie zniknęły, a nawet odkładając na bok kwestie pozasportowe, to by zostać w Ekstralidze oprócz wygrania walki o siódme miejsce potrzebują jeszcze zatriumfować w barażach, a te mogą być dużo cięższym wyzwaniem niż starcie z “Rekinami”.
More Stories
Motor w finałach- relacja z meczu #lubgru
Jarosław Hampel zakończył karierę!
Apator odnosi ważne zwycięstwo w półfinale play-offów