2025-08-15

Bandę Sasala GKS-a ograła, czyli „dzisiaj zwyciężył antyfutbol”

Pogoń Grodzisk Mazowiecki sensacyjnie uległa GKS-owi Jastrzębie u siebie. Jak to spotkanie  wyglądało z perspektywy trybun? Czy na murawie Pogoń wyglądała tak słabo jak na tablicy wyników? Zapraszam. 

Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić… 

To piłkarskie porzekadło zawiera w sobie sporo prawdy patrząc przez pryzmat meczu Pogoni z Jastrzębiem. Trener Sasal na konferencji prasowej meczu uznał, że pierwszoplanową rolę w dramacie Pogoni  Grodzisk Mazowiecki odegrała nieskuteczność. Grodziszczanie mieli swoje sytuacje podbramkowe, których nie wykorzystali i z całą pewnością zasłużyli na chociaż jedną bramkę. „Banda Sasala” momentami była groźna. W pierwszej połowie Kamil Odolak doszedł do dobrej sytuacji uderzając „nożycami” w poprzeczkę. W drugiej części gry Grodziszczanie mieli kilka sytuacji, lecz ponownie zawiodła skuteczność, czego nie można powiedzieć o drużynie z Jastrzębia, która była bezlitosna dla beniaminka 2 Ligi. 

Motoryka

W pierwszym meczu po zimowej przerwie Pogoń nie wyglądała na zespół dobrze przygotowany motorycznie. Gracze lidera od początku wyglądali na przemęczonych. W pamięć mogła zapaść sytuacja z początku pierwszej połowy gdzie zawodnicy Pogoni wracali bardzo powoli do obrony podczas kontry Jastrzębia. Jakub Apolinarski i Nikodem Niski nie pokazywali takiej dynamiki jak na jesieni. Trener Marcin Sasal na konferencji wyznał, że ten drugi musiał grać po przebytej niedawno chorobie co było spowodowane krótką ławką Pogoni na tej pozycji. Pogoń Grodzisk Mazowiecki nie była tak dynamiczna jak zazwyczaj. 

Elastyczność 

Grodziszczanie wyglądali na zespół na którym odbił się czas bez gry w lidze. Pogoń w pierwszej połowie grała bardzo schematycznie. Przy słabej dyspozycji wahadeł to nie wychodziło. Zespół przez to wyglądał styatycznie. Zdarzały się sytuacje w których Matheus Dias nie mógł rozprowadzić piłki wyżej przez brak ruchu w trzeciej tercji. Gra momentami nużyła, a w pamięć zapadały niecelne wrzutki. W zespole brakowało iskry, która potrafiłaby jednym podaniem czy dryblingiem obudzić Pogoń z już nie zimowego snu. 

Wyniki karmią pychę, czyli kasus Bayeru Leverkusen  

Oglądając ten mecz można było odnieść wrażenie, że piłkarzom Pogoni źle udzielił się medialny hałas wokół klubu. Niektórzy zawodnicy stali się bardziej nerwowi i sprawiali wrażenie gwiazd. Jakby uznali za pewnik awans do I Ligi. Podobnie piłkarze Bayeru Leverkusen zaczęli nieco gwiazdorzyć po wygraniu mistrzostwa Niemiec. Sukces potrafi namieszać w głowie. W zimę przychodziły oferty dla piłlkarzy GKS-u z większych klubów co potrafi łechtać ego. Ta porażka może ostudzić nastroje w Grodzisku Mazowieckim. 

Sędziowanie 

Kibice z Grodziska Mazowieckiego mieli sporo żalu po tym meczu do sędziego Pazdeckiego, który podyktował w tym meczu aż siedem kartek. Atmosfera na boisku była bardzo nerwowa. W 67′ minucie arbiter podjął kontrowersyjną decyzję o niepodyktowaniu karnego dla gospodarzy. W 73′ minucie z boiska został wyrzucony z boiska po faulu tuż przed własnym polem karnym. Bramkarz gości sporo przetrzymywał piłkę. Gracze Jastrzębia sporo czasu „przeleżeli” na boisku co nie przypadło do gustu trybunom. Sędzia Piotr Pazdecki otrzymał od kibiców sporo niewybrednych epitetów. 

Defensywa 

Pogoń Grodzisk Mazowiecki wyglądała apatycznie w fazach przejściowych. GKS-a wyprowadzała sporo kontrataków z którymi ostatnia linia gospodarzy nie potrafiła sobie radzić. Dochodziła do sporej ilości sytuacji. Pierwsza połowa była widowiskowa, ponieważ toczyła się od bramki do bramki, lecz kosztuje taki sposób gry sporo kondycji. 

Obrona Jastrzębia wyglądała bardzo solidnie. Goście grali defensywnie, ale nie ma się co temu dziwić. 

Trener Marcin Sasal na konferencji prasowej po meczu powiedział że tego dnia wygrał antyfutbol. Czasem jednak w piłce tak bywa. W końcu w tej dyscyplinie nie przyznaje się punktów za styl, często mecze wygrywają drużyny używające prostych środków. Przez to tylu ludzi kocha piłkę nożną jednocześnie jej nienawidząc.   

Pogoń Grodzisk Mazowiecki fatalnie rozpoczęła tę rundę, lecz mimo potknięcia nadal jest liderem 2-giej Ligi. Gra nie wyglądała aż tak źle jak wynik, natomiast z pewnością GKS przyzwyczaił widzów w tym sezonie do lepszej dyspozycji. Kibice Pogoni mają więc nadzieję na przełamanie w następnej kolejce ze Świtem Szczecin. 

Źródło grafiki wyróżniającej: Facebook Betclic 2 Liga