
Benfica dogoniła Sporting w tabeli na 11 kolejek do końca sezonu. Wykorzystali taktyczne zawirowania Ruiego Borgesa, którymi wykluczył Sporting z europejskich pucharów. Ich derbowi rywale za to wciąż grają w Lidze Mistrzów. FC Porto jest natomiast pogrążone w żałobie po śmierci wieloletniego prezesa. Zapraszam na siódmy odcinek Raportu z Portugalii
Sporting odpuścił Ligę Mistrzów
Sporting CP złapał zadyszkę. Podopieczni Ruiego Borgesa nie wygrali tylko jedno z ostatnich sześciu spotkań. Był to ćwierćfinał Taca de Portugal, w którym Lwy wygrały 1:0 z Gil Vicente. W lidze oraz w Lidze Mistrzów grali natomiast beznadziejnie. Remis 1:1 z FC Porto był jeszcze dla kibiców do przyjęcia. Do 94 minuty Sporting prowadził w tym hitowym starciu, jednak tuż przed końcem defensywie Mistrzów Portugalii zabrakło koncentracji. Nie upilnowali odpowiednio Dannego Namaso, który wykończył wrzutkę i dał Smokom punkt. Tydzień później Sporting znowu zremisował, tym razem 2:2 z Aroucą. Już w ósmej minucie Sporting stracił kuriozalnego samobója, który stał się internetowym viralem, a potem Henrique Araujo zdobył gola z rzutu karnego. Co prawda Conrad Harder i Francisco Trincao odpowiedzieli swoimi trafieniami, lecz to było za mało, by Sporting mógł wygrać to spotkanie. Zabrakło skuteczności pod bramką rywali oraz koncentracji pod własną.
Takim samym wynikiem Sporting podzielił się punktami z AVS, mimo że do 70 minuty prowadził 2:0. Celem nadrzędnym dla Mistrzów Portugalii jest obrona tytułu. Rui Borges był gotowy poświęcić dalszą grę w europejskich pucharach. Na oba starcia barażowe z Borussią Dortmund wyszedł rezerwowy skład, a największe gwiazdy oszczędzały siły na starcia z Aroucą i AVS (jak widać, bezskutecznie). O awansie zadecydowało ostatnie pół godziny pierwszego spotkania, kiedy BVB zdobyło trzy gole. Całościowo nawet drugi garnitur Sportingu nie odstawał od rywali, lecz możemy się już tylko zastanawiać jak potoczyłby się dwumecz w normalnych zestawieniach.
Benfica dogoniła Sporting
Kryzys na Estadio Jose Alvalade wykorzystał ich derbowy przeciwnik, Benfica. W trzech ostatnich kolejkach ligowych Orły zdobyły komplet punktów. Najtrudniejszy był mecz z Moreirense, zakończony wynikiem 3:2. Mimo świetnej formy strzeleckiej i dwóch bramek Vangelisa Pavlidisa, w drugiej połowie Benfica musiała bronić wyniku. Grecki napastnik w ostatnich tygodniach potwierdził swoją świetną formę. W sześciu spotkaniach na wszystkich frontach zdobył sześć goli. W klasyfikacji strzelców Ligi Portugal ma 4 miejsce z ośmioma trafieniami. Więcej bramek strzelili tylko Viktor Gyokeres, Samu Aghehowa oraz Clayton z Rio Ave. W lidze Benfica pokonała również 1:0 Santa Clarę oraz 3:0 Boavistę. Dzięki temu klub dogonił Sporting w tabeli; oba zespoły mają 53 punkty. Kibice mają jednak powody do niezadowolenia, bowiem ofensywa Benfiki nie jest skuteczna. Współczynnik expected goals w tych meczach wynosił kolejno 2.59 oraz aż 5.44.
Rywalowi zza miedzy mogłoby się wydawać, że Benfica nie będzie w stanie połączyć ligi i europejskich pucharów. Tak się jednak nie stało, a Orły zagrają w 1/8 finału Ligi Mistrzów. W dwumeczu barażowym zespół Bruna Lage pokonał AS Monaco. Znad Lazurowego Wybrzeża przywiózł jednobramkową zaliczkę, którą po szalonym meczu w Lizbonie utrzymał. Do przerwy na tablicy wyników był remis 1:1, a w drugiej połowie Monaco dwukrotnie obejmowało prowadzenie. Za każdym razem Benfica odpowiadała jednak swoim trafieniem i po wyniku 3:3 to ona zameldowała się w dalszej fazie Ligi Mistrzów. W niej zmierzy się z FC Barceloną. Pierwsze spotkanie na Estadio da Luz w środę 5 marca, rewanż w Katalonii tydzień później.
FC Porto opłakuje zmarłego prezesa
Przygodę w europejskich pucharach zakończyło już także FC Porto. W barażach o 1/8 Ligi Europy los skojarzył Smoki z AS Romą. Wyraźnym faworytem w tym starciu byli Rzymianie, jednak po pierwszym meczu kibice z Porto mogli mieć nadzieję na niespodziankę. Na Estadio do Dragao padł remis 1:1, a żadna ze stron nie miała znaczącej przewagi na boisku. W rewanżu w stolicy Włoch wypadli już gorzej. W 27 minucie Samu Aghehowa fenomenalnie podbił sobie piłkę w polu karnym i zdobył gola z przewrotki! Do przerwy prowadziła jednak Roma za sprawą bezlitosnego Paulo Dybali i jego dwóch trafień. Ostatecznie gospodarze wygrali 3:2 i to oni będą dalej walczyć o to trofeum.
W lidze zespół Vitora Bruno zanotował dwa remisy 1:1 ze Sportingiem oraz Vitorią Guimaraes, a także zwycięstwo 3:0 z Farense. Najważniejszym wydarzeniem dookoła klubu była jednak niestety śmierć jego wieloletniego prezesa. Jorge Nuno Pinto da Costa prowadził FC Porto aż przez 42 lata, od 1982 roku do 2024. W zeszłym roku jego miejsce zajął Andre Villas-Boas. W czasie jego prezesury klub dwukrotnie wygrał Puchar Europy (Ligę Mistrzów) w sezonach 1986/87 oraz 2003/04, a także dwukrotnie Ligę Europy. Na krajowym podwórku FC Porto zdobyło w tym czasie 23 tytuły mistrzowskie i 16 pucharów kraju. Kilka lat temu Pinto da Costa miał zdiagnozowaną chorobę nowotworową.
Braga może namieszać
Regularny progres notuje SC Braga. Pod wodzą Carlosa Carvalhala i już bez obciążenia w postaci europejskich pucharów zespół nawiązuje walkę o końcowe podium. Co prawda Braga odpadła z Pucharu Portugalii po porażce 0:1 z Benficą, ale w lidze punktuje bardzo dobrze. Zwycięstwa 2:0 nad Gil Vicente oraz 1:0 z Nacionalem pomogły Bradze zrównać się punktowo z FC Porto. Oba zespoły zgromadziły po 47 oczek do ligowej tabeli. Jedynie z Vitorią Guimaraes nie udało się wygrać. Konkwistadorzy zarówno z Bragą, jak i z FC Porto podzielili się punktami. Ich sytuacja w tabeli ligowej jest coraz gorsza, gdyż zajmują ósme miejsce z 32 punktami. Jeżeli natychmiast nie zaczną lepiej punktować, to mogą pożegnać się z europejskimi pucharami w przyszłym sezonie. W tegorocznej Lidze Konferencji grają jednak cały czas, a ich najbliższym przeciwnikiem będzie Real Betis. Antony i spółka będą faworytami, ale Vitoria na pewno tanio skóry nie sprzeda.
W górę tabeli pnie się Estoril Praia. Kanarki pokonały w ostatnich tygodniach Rio Ave oraz Boavistę (obu rywali w wyniku 2:1), a także zremisowały 2:2 z Nacionalem. Po 23 kolejkach mają na koncie 34 punkty, o dwa mniej niż Casa Pia oraz o pięć mniej od słabnącej Santa Clary. Vitoria Guimaraes przechodzi olbrzymi kryzys, zatem walka o piąte miejsce w europejskich pucharach między wspomnianymi zespołami może być emocjonująca. Na dnie cały czas jest Boavista. Porażki z Estoril (1:2), Estrelą (0:1) oraz Benficą (0:3) przedłużają koszmarną serię derbowych rywali FC Porto. Na 11 kolejek do końca sezonu Pantery tracą już 9 punktów do bezpiecznej lokaty. Bez nagłej poprawy wyników, kibice Boavisty mogą zapomnieć o utrzymaniu w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Główne zdjęcie pochodzi z mediów społecznościowych Sport Lisboa e Benfica
Zdjęcie oprawy pochodzi z mediów społecznościowych FC Porto
More Stories
Klub Piotra Parzyszka zadebiutuje w fazie ligowej europejskich pucharów
Ciprian Deac, czyli kilka słów o człowieku-instytucji.
Chelsea wygrywa Klubowe Mistrzostwa Świata 2025!