2025-11-05

Znicz Pruszków wraca na właściwe tory. Kolejne zwycięstwo Pruszkowian na własnym stadionie.

Znicz Pruszków nie miał najlepszego startu sezonu. Ekipa Petera Struhara na swoje pierwsze zwycięstwo w lidze musiała czekać do 7 kolejki. Wtedy to wygrali na wyjeździe z Odrą Opole. Był to również ich pierwszy mecz bez straconej bramki. Od tamtego spotkania forma Znicza zaczęła się poprawiać, a gra wyglądała z meczu na mecz coraz lepiej. Niecałe 2 tygodnie temu odnieśli również pierwsze zwycięstwo na własnym stadionie, kiedy to zdemolowali GKS Tychy. Wczoraj ich rywalem był wicemistrz Polski z sezonu 2023/24, Śląsk Wrocław. Ekipa Ante Simundzy jest na dobrej drodze do powrotu do Ekstraklasy.

Początek wyrównanego meczu – jak wyglądał przebieg 1 połowy spotkania?

Od początku mecz zapowiadał się na niezwykle wyrównany. Obydwie ekipy niemal co chwila atakowały bramkę rywala. Nieco skuteczniejsi pod tym względem okazali się gospodarze. Po błędzie w defensywie Tommaso Guercio piłkę przejął Jarosław Jach, po czym dośrodkował ją spod linii końcowej. W polu karnym doszedł do niej Oskar Koprowski, by następnie znaleźć lepiej ustawionego kolegę, który nie bez problemów pokonał Michała Szromnika. Następna bramka to tym razem błąd w rozegraniu piłki od własnego pola karnego. Piotr Samiec-Talar szukał podaniem Marca Llinaresa, ale ten nie odczytał intencji swojego kolegi i przez to piłka trafiła pod nogi Dominika Sokoła. Ten bez większych problemów minął kolejnego rywala i idealnym prostopadłym podaniem znalazł na 5 metrze Radosława Majewskiego. Tym samym Znicz prowadził już dwoma bramkami. Goście spróbowali jeszcze odpowiedzieć tuż przed przerwą, lecz sędzia dopatrzył się spalonego.

Czy coś się zmieniło po przerwie? – Przebieg drugiej połowy spotkania

Na początku drugiej połowy wydawać by się mogło, że piłkarze z Wrocławia zaczęli przeważać, lecz głównie w posiadaniu piłki. Ekipa Znicza bowiem dobrze ustawiała się w defensywie, nie pozwalając na zbyt wiele rywalom. Po kilku minutach Wrocławianie w końcu mogli cieszyć się z prawidłowo strzelonej bramki. Strzelec bramki, Piotr Banaszak idealnie przyjął górną piłkę na lewym skrzydle, po czym mijając rywala, zszedł do środka i mierzonym niemal perfekcyjnie strzałem z okolic 25 metra pokonał Piotra Misztala. Jednak po bramce dla Śląska do kilku niezwykle dogodnych sytuacji doszli gospodarze. Jednak wszystkie ich wysiłki poszły na marne dzięki dobrej czujności bramkarza gości.

Grafika przedstawiająca wynik końcowy spotkania Znicz Pruszków - Śląsk Wrocław.
Foto: Betclic 1 Liga/Twitter(X)

Tym samym Śląsk doznał już trzeciej wyjazdowej porażki, a Znicz Pruszków odniósł drugie domowe zwycięstwo tym sezonie. Dzięki temu zwycięstwu ekipa z Pruszkowa jest także coraz bliżej wyjścia ze strefy spadkowej, w której to znajduje się od początku sezonu. Teraz piłkarzy obydwu drużyn czeka przerwa związana z meczami reprezentacyjnymi, a po niej Śląsk na własnym stadionie podejmie Stal Mielec, podczas gdy Znicza czekać będzie wyjazd do Łęcznej na pojedynek z tamtejszym Górnikiem.