2025-08-26

Klub przyszłości, nie z Lema tylko z Reymonta.

Powróci Wisełka do Ekstraklasy?

Zdjęcie Własne

Jeszcze niedawno wydawało się to mokrym snem kibiców z Reymonta. Klub z długami, balansujący między problemami finansowymi a sportowymi, uwięziony na drugim poziomie rozgrywkowym, z łatką instytucji, w której wszystko robi się „po staremu”. Dzisiaj Wisła Kraków wygrywa sześć meczów z rzędu i zaczyna udowadniać, że futbol w Polsce może wyglądać inaczej. „Biała Gwiazda” to klub z pomysłem na przyszłość, za której sterem stoi Jarosław Królewski.

Projekt Jarosława Królewskiego

Przez lata zarządzanie klubem w naszym kraju tkwiło między dwiema skrajnościami. Z jednej strony było bazowania na intuicji trenerów i dyrektorów bez żadnych danych, z drugiej strony były tony statystyk bez decyzji, które potrafią zmieniać obraz gry. Wisła próbuje złamać ten schemat. Projekt Jarosława Królewskiego nie opiera się wyłącznie na wynikach sportowych, ale na szerokim myśleniu o organizacji: od pierwszej drużyny, przez akademię i zespół rezerw, po komercję, kibiców i stadion.

Dane, dane i co będzie Wiśle dane?

Dane nie są tu dodatkiem. One są kręgosłupem całego systemu. W sztabie trenerskim analizuje się obciążenia zawodników, mikrocykle treningowe generowane przez algorytmy, raporty biofizyczne czy zintegrowane bazy danych dotyczące rywali. W akademii każdy nastolatek ma swój profil rozwoju: motoryczny, techniczny, kognitywny i behawioralny. Jeśli wskaźniki spadają, wchodzi mikrointerwencja. Jeśli rosną, zawodnik dostaje szansę wyżej. To filozofia znana z Brentford czy Salzburga, przeniesiona na polski grunt. Doczekaliśmy się w Polsce pierwszego tak zaawansowanego technologicznie klubu.

Innowacje w klubie nie kończą się na boisku. Wisła Kraków myśli o integracji całego ekosystemu: od biletów i sprzedaży w sklepie, przez gastronomię i organizację meczów. W praktyce oznacza to np. dynamiczne zarządzanie punktami gastro, promocje szyte pod kibiców, aplikację stadionową, a nawet indywidualne podsumowania sezonu w formie „Wisła Wrapped”. To nie science fiction – to kierunek, w którym futbol na Zachodzie zmierza od lat.

Pierwszy polski klub AI

Krakowski klub staje się platformą, w której sport, technologia i społeczność wzajemnie się napędzają. Widzimy to zarówno na boisku jak i na trybunach. Zamiast gaszenia pożarów komunikacyjnych wdrożone zostały procesy i transparentność. Zamiast przypadku w podejmowaniu decyzji mamy modelowanie przyszłości oparte na liczbach i hipotezach.

Paradoksalnie, największe innowacje dopiero nadchodzą. Integracja systemów danych, rozwój akademii, automatyzacja zarządzania obiektem – to procesy, które wymagają lat. Jednak Wisła już teraz udowadnia, że w Polsce można inaczej- nie trzeba iść przetartymi szlakami, tylko można je samodzielnie przecierać.

Można śmiać się z wizji klubu AI, ale jeśli spojrzeć na to, jak konsekwentnie w Krakowie kładzione są kolejne cegły, to coraz trudniej nie dostrzec tego, że Wisła Kraków naprawdę może stać się klubem przyszłości.