2025-09-19

Ciprian Deac, czyli kilka słów o człowieku-instytucji.

W lipcu 2022 roku pełniący funkcję kapitana w CFR Cluj Ciprian Deac tak odpowiedział na krytykę prasy na styl gry jego zespołu: – Wszyscy są nami zmęczeni. Wiem, że chcecie zmian, ale w tym sezonie też powalczymy o tytuł. Ta wypowiedź wiele mówi o 39-latku, człowieku-instytucji w aktualnym wicemistrzu Rumunii.

Legendarny już napastnik CFR w 2010 roku miał nadzieję na wielką międzynarodową karierę. Za trzy miliony euro przeszedł do Schalke 04 Gelsenkirchen i otrzymał szansę gry u boku Raula, Huntelaara, Rakiticia, Neuera czy Draxlera. Zbyt wielu okazji do występów młodzian nie dostał i wrócił do Rumunii. Może nie z podkulonym ogonem, ale jednak mocno zawiedziony. Kibice klubu z Kluż nie wiedzieli jeszcze wtedy, że ten niepozorny zawodnik osiądzie w Siedmiogrodzie na dobre i da im mnóstwo radości. Zasłuży na miano legendy.

Owszem, zdarzyły się epizody w Rapidzie Bukareszt czy w Kazachstanie, ale Deac łącznie spędził w CFR 12 pełnych sezonów, zdobył 7 tytułów mistrzowskich, sięgnął po 3 krajowe puchary i 4 superpuchary. Dziś ma już na liczniku 39 lat, ale nadal gra, strzela, asystuje. Od młodszych kolegów wcale nie odstaje. Od 2021 do 2024 roku Deac zawsze kończył sezon z dwucyfrową liczbą asyst. Pomimo, że najczęściej gra w ataku lub tuż za napastnikami, to zawsze wyróżniał się przede wszystkim celnymi zagraniami do partnerów, to mu sprawiało radość.

W pierwszym spotkaniu obecnego sezonu, przeciwko Unirei Slobozia (2:1) Ciprian Deac wystąpił w koszulce CFR po raz 500. i wszystko wskazuje na to, że nie zamierza na tym poprzestać.

Warto dodać, że to nie jedyny długowieczny zawodnik w szeregach zespołu prowadzonego przez Dana Petrescu. Od 2011 roku nieprzerwanie występuje w CFR Mario Camora, 38-latek, który jest obecnie kapitanem drużyny. W przeciwieństwie do Deaca ani na moment nie opuścił klubu. Obaj są żywymi legendami zespołu, który od dłuższego czasu co roku rywalizuje o tytuł.

39-letni napastnik nie miał bogatej kariery reprezentacyjnej. Wystąpił w barwach „Tricolorii” tylko 26 razy, choć wielu ligowców i o takiej liczbie może tylko pomarzyć. W CFR zapracował jednak na status legendy, chociaż wielu rumuńskich ekspertów nie dowierza, że nie zrobił dużej kariery w ligach TOP5, bo predyspozycje ku temu miał. Widocznie tak miało być.