
cc: @WislaKrakow
Dzisiejsze spotkanie było dniem sądu dla drużyny z Krakowa. Dniem w którym pokażą, że nie zwalniają tempa i dalej walczą o najwyższe cele. „Nie chcemy, żeby ten mecz był naszym ostatnim przy Reymonta” – przyznaje Mariusz Jop. Gra toczyła się o korzystny rozkład w barażach, aby Biała Gwiazda mogła rozegrać następne mecze na własnym stadionie.
PIERWSZA POŁOWA POD DYKTANDO WISŁY
Początek meczu był chaotyczny, z błędami po obu stronach. Bardzo dobrze w mecz wszedł Ibe-Torti, który robił zamęt po prawej stronie boiska. Po genialnym podaniu prostopadłym szansę na otwarcie wyniku zaprzepaścił Frederico Duarte. W pierwszym kwadransie był to najaktywniejszy zawodnik Wisły Kraków.
Jak z atmosferą na stadionie? Cóż, jak zwykle na Wiśle – decybelomierz dawno oszalał, a sektor C pękał w szwach. Entuzjazm kibiców był tak zaraźliwy, że otworzono nawet sektor G, co tylko potwierdzało, że w Krakowie na futbolowy spektakl zawsze jest apetyt.
12. minuta i mamy gola! Po płynnej akcji zespołu, Angel Baena dokładnie podał do Rafała Mikulca, który w sytuacji sam na sam skutecznie umieścił piłkę w siatce, dając Wiśle prowadzenie. Początkowy chaos, w którym wiele się działo bez wyraźnego kierunku, został przez Wisłę opanowany i drużyna Mariusza Jopa znalazła swój rytm.
Drugi kwadrans nie obfitował w tak interesujące wydarzenia, jak pierwszy. Wystarczy wspomnieć, że największy hałas na stadionie spowodował faul na zawodniku Wisły Kraków. Wartym odnotowania był występ w środku pola duetu Carbo-Poletanović, który skutecznie odpierał ataki zawodników ze Stalowej Woli. Chociaż wiele osób przed meczem martwiło się o brak Igbekeme w składzie, to Carbo wraz z Poletanoviciem skutecznie maskowali jego nieobecność
34. minuta i mam gola samobójczego! Po genialnie wyprowadzonym kontrataku drużyny Mariusza Jopa, Dawid Niepsuj podarował gola swojej byłej ekipie. Po niespełna 30. minutach mamy prowadzenie 2:0. Plan na mecz Wisły się sprawdza. Stal długimi momentami nie potrafiła wyjść z własnej połowy.
More Stories
„Niesprzedawalny” zawodnik był na radarze Legii.
FCSB bliski transferowego hitu?
Hit w Rumunii pod znakiem kontrowersji.