
Przed meczem wielu kibiców zakładało, że BVB na zwycięstwo szans nie ma i co najwyżej zremisuje ten mecz. Co prawda remis również był dla gości korzystny. Ekipa Niko Kovaca była przed meczem na 5 miejscu mając 4 punkty straty do 4 miejsca. To wszystko z jednym meczem rozegranym mniej od rywali. Zwycięstwo dawałoby im przewagę, gdyż w ostatniej kolejce podejmą u siebie Holstein Kiel, a zajmujący 4 miejsce Freiburg zagra z trzecim w lidze Eintrachtem Frankfurt.
Początek nienajlepszy wcale nieoznaczający porażki – przebieg I połowy meczu Bayer kontra Borussia Dortmund.
Mecz rozpoczął się tak, jak wielu się spodziewało. Gospodarze zepchnęli rywali do głębokiej defensywy, nie dając im zbyt wiele przestrzeni. Już w 20 minucie Deniz Aytekin wskazał na 11 metr. Jak się jednak okazało, Bensebaini interweniując, nie popełnił błędu i czysto wyjął piłkę spod nóg rywala. To zmotywowało nieco BVB, jednak nie przyniosło zbyt dobrych efektów, gdyż już 10 minut później piłkę w siatce umieścił Jeremie Frimpong po podaniu Floriana Wirtza. To jednak już skutecznie zmotywowało gości i po 3 minutach Julian Brandt dzięki idealnemu wycofaniu piłki przez Adeyemiego pokonał bramkarza gospodarzy. Trzecia bramka okazała się niewystarczająca dla „Pszczółek” z Westfalii i już w 43 minucie udało im się wyjść na prowadzenie. W międzyczasie kilka naprawdę kluczowych interwencji zaliczył Gregor Kobel, utrzymując swoją drużynę w grze.
Czy zmiany w piłce nożnej rzeczywiście się przydają? – przebieg drugiej połowy Bayer – BVB.
Na początku drugiej połowy Niko Kovac zmienił nieco środek pola, wpuszczając Marcela Sabitzera za Felixa Nmechę. Zmiana ta wniosła trochę ożywienia w grę ofensywną gości, którzy jednak znowu oddali inicjatywę rywalom licząc na kontrataki. Po kilkunastu minutach przewagi “Aptekarzy” BVB w końcu udało się dojść do głosu w dość dosadny sposób. Po stracie w środku pola do piłki ruszył Karim Adeyemi. Mimo że do piłki nie miał najbliżej, przegonił wszystkich obrońców Bayeru i pewnie pokonał Lukasa Hradecky’ego, czym podwyższył prowadzenie “Czarno-żółtych”. Po niespełna 4 minutach kolejny błąd w obronie gospodarzy wykorzystał Serhou Guirassy i podwyższył wynik spotkania na 4:1. Ostatecznie ekipę Xabi’ego Alonso stać było tylko na jedną bramkę, którą strzelił Jonas Hofmann w doliczonym czasie gry.
Teraz przed BVB ostatni mecz, jednakże w porównaniu do dzisiejszego rywala, powinien to być zdecydowanie łatwiejszy mecz. Ekipa z Dortmundu zagra u siebie z pewnym spadku Holstein Kiel. Tak, więc w tym meczu wynik inny niż zwycięstwo będzie dużym rozczarowaniem dla kibiców ekipy z Westfalii.
More Stories
Klub Piotra Parzyszka zadebiutuje w fazie ligowej europejskich pucharów
Ciprian Deac, czyli kilka słów o człowieku-instytucji.
Chelsea wygrywa Klubowe Mistrzostwa Świata 2025!