
foto: stalmielec.com
W piątek rozpoczęła się 32. kolejka PKO BP Ekstraklasy. Już przed jej startem było jasne, że właśnie w tym tygodniu możemy poznać pierwszych spadkowiczów — i tak się stało. Śląsk Wrocław i Stal Mielec oficjalnie żegnają się z najwyższą klasą rozgrywkową w Polsce.
Śląsk Wrocław
Od początku sezonu kampania 2024/2025 nie układała się po myśli Wojskowych. Przez większość rozgrywek okupowali miejsca w strefie spadkowej. Po raz pierwszy na ostatnim miejscu tabeli znaleźli się już po 11. kolejce. Po zwycięstwie 3:0 nad Zagłębiem Lubin w 14. serii spotkań udało im się awansować o jedno oczko wyżej.
Mogło się wydawać, że po tak efektownej wygranej Jacek Magiera dostanie jeszcze szansę. Stało się jednak inaczej , trener został zwolniony, a jego obowiązki tymczasowo przejął Michał Hetel. Początek wyglądał obiecująco: Śląsk zremisował 0:0 z aktualnym mistrzem Polski, Jagiellonią Białystok. Kolejne mecze to już jednak trzy porażki z rzędu i remis z Radomiakiem.
W styczniu tonący statek przejął Ante Šimundža. Drużyna zaczęła punktować znacznie lepiej, gdyby sezon rozpoczął się dopiero w lutym, Śląsk najpewniej utrzymałby się w PKO BP Ekstraklasie. Pod wodzą słoweńskiego szkoleniowca zespół zdobywał średnio 1,38 punktu na mecz, co w tabeli dałoby im 11 miejsce.
Co ciekawe, przez niemal cały sezon Śląsk nie zajmował pozycji wyższej niż 17. Dopiero w poprzedniej kolejce Wrocławianom udało się awansować na 16. miejsce.
Stal Mielec
Sezon 24/25 okazał się wyjątkowo trudny dla Stali Mielec. Problemy zaczęły się już od pierwszych kolejek. W pierwszych czterech kolejkach zanotowali jeden remis i trzy porażki. Pierwsze zwycięstwo przyszło już kolejkę później, kiedy to pokonali Piasta Gliwice 2:0. Mielczan trapiły problemy zdrowotne piłkarzy. Na obozie przygotowawczym więzadło krzyżowe zerwał Marco Ehman, kluczowy obrońca Stali. Dodatkowo inni zawodnicy zgłaszali niedyspozycje, co utrudniało trenerowi optymalne zestawienie składu.
Strefę spadkową czuli już od początku sezonu, jednak na półmetku sezonu zajmowali 13 miejsce co było dobrym wynikiem. Na miejscach dających spadek ponownie zawitali w 26. serii gier i jak wiemy na pewno tych pozycji już nie opuszczą.
Na ławce trenerskiej też nie brakowało ruchów. Janusz Niedźwiedź, który rozpoczął sezon jako pierwszy trener Stali, został zwolniony pod koniec marca po serii nieudanych występów. Jego miejsce zajął Ivan Đurđević – znany z wcześniejszej pracy w Lechu Poznań i Śląsku Wrocław. Włodarze mielczan liczyli, że świeża energia pozwoli odwrócić losy sezonu, ale zespół pod jego wodzą nie zdołał odbić się od dna. Đurđević podpisał umowę do czerwca 2026 roku, lecz jego misja ratunkowa zakończyła się niepowodzeniem.
Już jutro możemy poznać kolejnego spadkowicza
Puszcza Niepołomice ma jeszcze matematyczne szanse na pozostanie w elicie, lecz praktycznie nikt w to nie wierzy. Niepołomiczanie byli wymieniani w gronie faworytów do spadku już przed sezonem – głównie ze względu na ograniczony budżet, kadrę złożoną z ligowych przeciętniaków i brak atutów typowych dla zespołów walczących o utrzymanie. Co więcej, domowe mecze rozgrywali przez pół sezonu na stadionie Cracovii, co tylko potęgowało wrażenie tymczasowości ich obecności w Ekstraklasie.
Owszem, w trakcie sezonu zdarzały im się pojedyncze przebłyski, ale to było za mało, by zbudować jakąkolwiek nadzieje na pozostanie w Ekstraklasie. Puszcza często przegrywała mecze, w których mieli chociażby punkt na wyciągnięcie ręki. Gole tracili w końcówkach spotkań.
Dziś nadzieja pozostaje już tylko w statystykach i cudach ostatnich kolejek. W praktyce – Niepołomiczanie najpewniej dołączą do Śląska i Stali, żegnając się z Ekstraklasą po zaledwie dwóch sezonach.
Tabelę PKO BP Ekstraklasy można znaleźć tutaj.
More Stories
Klub Piotra Parzyszka zadebiutuje w fazie ligowej europejskich pucharów
Ciprian Deac, czyli kilka słów o człowieku-instytucji.
Chelsea wygrywa Klubowe Mistrzostwa Świata 2025!