2025-08-15

Ćwierćfinały Ligi Mistrzów 2025 – zapowiedź

Ćwierćfinały

Foto: Uefa Champions League/ Twitter (X)

Faza pucharowa Ligi Mistrzów wchodzi w decydujący moment. Od 8 kwietnia kibice na całym świecie będą świadkami ćwierćfinałów, w których spotkają się największe potęgi Europy i jeden z największych „czarnych koni” tych rozgrywek – Aston Villa. Osiem klubów, cztery dwumecze i tylko jedna droga – do wielkiego finału na Allianz Arenie w Monachium.

Arsenal – Real Madryt

Ćwierćfinałowy dwumecz Ligi Mistrzów 2025 pomiędzy Arsenalem a Realem Madryt zapowiada się niezwykle emocjonująco. Pierwsze spotkanie odbędzie się 8 kwietnia na Emirates Stadium w Londynie, a rewanż 16 kwietnia na Santiago Bernabeu w Madrycie. Arsenal drugi rok z rzędu pojawił się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Aby do zrobić w imponującym stylu, pokonali PSV Eindhoven 7:1 na wyjeździe, a u siebie zremisowali 2:2, co dało im łączny wynik 9:3. Z kolei Real Madryt musiał stawić czoła Atlético Madryt w równie zaciętej rywalizacji. Pierwszy mecz w Madrycie zakończył się remisem 1:1, a rewanż w stolicy Hiszpanii padł na korzyść Królewskich, którzy wygrali 1:0, zapewniając sobie awans do ćwierćfinału z wynikiem 2:1.

Ostatnie mecze Realu to prawdziwa wojna nerwów, a zespół Carlo Ancelottiego pokazał, że potrafi wytrzymać presję i decydujące momenty. Dodatkowo, Real wzmocnił się latem o Kyliana Mbappe, który w błyskawicznym tempie stał się kluczowym zawodnikiem drużyny. Francuz swoją szybkością, techniką i skutecznością wnosi nową jakość do ataku Królewskich. Arsenal będzie musiał stawić czoła nie tylko doświadczonemu Realowi, ale także jednemu z najlepszych graczy świata. Na podstawie historii ich rywalizacji, te drużyny nie grały ze sobą zbyt często – zmierzyły się tylko czterokrotnie. Dwa razy zwyciężył Arsenal, raz padł remis, a raz o wyniku decydowała seria rzutów karnych, w której górą byli Królewscy. Pytanie brzmi, czy Mbappe poprowadzi Madryt do triumfu, czy Arsenal zdoła zatrzymać ich marsz po półfinał?

Inter Mediolan – Bayern Monachium

Ćwierćfinałowy dwumecz Ligi Mistrzów pomiędzy Bayernem Monachium, a Interem Mediolan zapowiada się jako emocjonujące starcie pełne niepewności. Bayern, mimo świetnej formy w europejskich rozgrywkach, zmaga się z poważnymi problemami kadrowymi. Oprócz Upamecano, Daviesa, Neuera i Ito w ostatnich meczach do kontuzjowanych dołączył Jamal Musiala, który prawdopodobnie nie zagra już do końca sezonu. Bayern pewnie pokonał Bayer Leverkusen 5:0 w 1/8 finału, awansując do ćwierćfinału po raz 23. w historii klubu.

Z kolei Inter Mediolan, choć dysponuje jedną z najlepszych defensyw w tej edycji Ligi Mistrzów, gdzie stracił tylko dwa gole w 10 meczach, ma swoje problemy. Nerazzurri ma przed sobą napięty grafik, co również może skutkować problemami kadrowymi w dwumeczu z Bayernem. Zespół Simone Inzaghiego zmaga się również z kłopotami na wyjazdach, a ostatni remis 2:2 z Parmą w Serie A ujawnia ich słabszą formę poza domem. Choć Inter nadal pozostaje bardzo solidnym rywalem, to Bayern, mimo kontuzji, może wykorzystać te problemy, zwłaszcza na swoim stadionie. Wydaje się, że to drużyna Inzaghiego jest nieznacznym faworytem w tym dwumeczu, ale losy rywalizacji pozostają otwarte.

Psg – Aston Villa

Choć mecz Paris Saint-Germain z Aston Villą może wydawać się najmniej emocjonującym ze wszystkich ćwierćfinałów Ligi Mistrzów 2025, to nie należy go lekceważyć. PSG, świeżo po zdobyciu mistrzostwa Ligue 1, przystępuje do tego starcia z ogromnym momentum i pewnością siebie. Zespół Luisa Enrique, który w tym sezonie prezentuje wyjątkową formę, będzie opierać swoją grę na takich zawodnikach jak Ousmane Dembele, który wyrasta na jednego z faworytów do zdobycia Złotej Piłki, oraz Khvicha Kvaratskhelia, który szybko stał się jednym z kluczowych piłkarzy drużyny. Dodatkowo, Desire Doue, 19-letni środkowy pomocnik, idealnie wkomponował się w zespół Enrique i zalicza fantastyczny sezon, stając się jednym z najmocniejszych punktów paryskiej drużyny.

Z kolei Aston Villa, choć skazywana przez wielu na porażkę, udowodniła w tym sezonie, że potrafi zaskakiwać. Pod wodzą Unaia Emery’ego zespół z Birmingham, eliminując Club Brugge, awansował do ćwierćfinałów, co już samo w sobie jest ogromnym sukcesem. Marcus Rashford, Marco Asensio i Donyell Malen to piłkarze, którzy w każdej chwili mogą wyprowadzić groźny kontratak i zaskoczyć paryżan. Choć PSG pozostaje zdecydowanym faworytem, to w tym spotkaniu może się wydarzyć wszystko – Aston Villa nie ma nic do stracenia i na pewno postara się sprawić niespodziankę.

Fc Barcelona – Borussia Dortmund 

Zbliżający się ćwierćfinał Ligi Mistrzów zapowiada się jako wyjątkowe starcie. Szczególnie interesujące będzie ono dla polskich kibiców. W wyjściowej jedenastce Barcelony prawdopodobnie pojawią się Robert Lewandowski oraz Wojciech Szczęsny. To dodaje temu meczu jeszcze większego wymiaru. Z Wojtkiem Szczęsny w bramce Barcelona nie przegrała jeszcze żadnego spotkania. To może być dobrą wróżbą przed nadchodzącym pojedynkiem. Choć Barcelona zremisowała ostatni mecz z Betisem, nie ma powodów do paniki. Katalończycy wciąż są jednym z najmocniejszych zespołów w Europie. Ich forma w Lidze Mistrzów nie pozostawia żadnych wątpliwości. Barcelona jest faworytem tej rywalizacji.

Pod wodzą Hansiego Flicka Barcelona stała się maszyną do wygrywania. Obecna forma zespołu zdaje się być nie do zatrzymania. W dwumeczu z Borussią Katalończycy mają większe szanse na awans niż PSG. To czyni ich zdecydowanym faworytem tej rywalizacji. Dla Roberta Lewandowskiego i Raphinhi te mecze mają ogromne znaczenie. To ważne także w kontekście walki o Złotą Piłkę. Ich forma może zadecydować o dalszym losie prestiżowego wyróżnienia.

Borussia Dortmund nie zachwyca formą w tym sezonie. W ostatnich tygodniach Bundesligi zaczęli wyglądać nieco lepiej. Zespół pod wodzą Niko Kovaca zaczyna się budzić. Wciąż trudno uwierzyć, że zatrzymają tak silnego rywala jak Barcelona. Borussia potrafi grać na najwyższym poziomie w Lidze Mistrzów. Udowodniła to już w poprzednich latach. Teraz jednak muszą stawić czoła ogromnej sile Barcelony. Choć Borussia bywa nieprzewidywalna, Barcelona pozostaje faworytem starcia. Więcej o zespole Niko Kovaca przeczytacie TUTAJ.