
Legioniści wciąż liczą się w grze we wszystkich 3 rozgrywkach, tj. Pucharze Polski, Lidze Konferencji oraz Ekstraklasie. Co prawda na rodzimym podwórku szanse na mistrzostwo są znikome, tak jednak wciąż mogą zająć miejsce na podium premiowane grą w Europie. W przypadku gospodarzy tego meczu, ekipy Ruchu Chorzów, znajdują się oni wśród drużyn wciąż liczących się w walce o awans do Ekstraklasy w przyszłym sezonie.
Legia Warszawa – czego spodziewać się po drużynie Goncalo Feio?
Wojskowi nie prezentują się ostatnio dobrze, osiągają wyniki “w kratkę”, a sama prezencja na boisku też nie zachwyca. Ekipa z Łazienkowskiej przegrała ostatnio, chociażby z Rakowem na wyjeździe, czy też dość zaskakująco z drużyną Radomiaka. Punkty zgubili również z Koroną czy Piastem Gliwice. Dosyć sporym problemem zdaje się brak skuteczności w wykończeniu akcji. Zawodnicy stołecznego klubu potrafią bowiem tworzyć sobie wiele dogodnych sytuacji, lecz zazwyczaj zawodzi właśnie ostatnie podanie lub samo wykończenie akcji. W obronie radzą sobie przyzwoicie, co nie oznacza, że mają żelazną defensywę. Wielokrotnie podczas meczu zarówno obrońcom, jak i któremuś z bramkarzy zdarzyło się popełnić karygodny błąd. Z tego też powodu stwierdzenie, że Chorzowianie są bez szans w tym starciu, jest dalekie od prawdy. Jednakże jeśli Legia myśli o grze w Europie w następnym sezonie muszą zrobić wszystko, by na koniec sezonu podnieść Puchar Polski.
Ruch Chorzów – czy mają realne szanse w starciu z dużo silniejszym rywalem?
Ruch Chorzów ostatniego okresu, tak samo, jak ich rywale, do udanych na pewno nie zaliczy. Na ostatnie 5 spotkań wygrali zaledwie 1 mecz, kiedy to w ramach ćwierćfinału Pucharu Polski wyeliminowali Koronę Kielce. Nieco ponad miesiąc temu doznali także dotkliwej porażki z Wisłą Kraków na własnym stadionie. Wiele więc wskazuje na to, że Legia nie powinna mieć problemów z przejściem tego właśnie rywala. W ekipie z Chorzowa znajduje się kilku zawodników, których podczas tego meczu warto będzie obserwować. Jednym z nich niewątpliwie jest Bartłomiej Barański, czyli ofensywny pomocnik wypożyczony z Lecha Poznań. Polski młodzieżowiec w dotychczas rozegranych meczach 6-krotnie znajdował drogę do bramki rywala.
Mecz mimo klarownego faworyta wydaje się ciekawy, biorąc pod uwagę ostatnią formę Legii. Na sędziego tego spotkania wyznaczony został Damian Sylwestrzak, czyli dokładnie ten sam arbiter, który prowadził ostatni pojedynek pomiędzy tymi dwoma ekipami. Wtedy mecz również rozgrywany był w Chorzowie, a górą w tamtym meczu byli przyjezdni, którzy wygrali zaledwie 0:1. Jedyną, w tamtym meczu, bramkę w drugiej połowie strzelił Marc Gual.

More Stories
Klub Piotra Parzyszka zadebiutuje w fazie ligowej europejskich pucharów
Ciprian Deac, czyli kilka słów o człowieku-instytucji.
Chelsea wygrywa Klubowe Mistrzostwa Świata 2025!