2025-08-15

Jagiellonia jedną nogą w ćwierćfinale! Bajeczna przewrotka Pululu!

Jagiellonia Białystok pokonała aż 3:0 Cercle Brugge w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Konferencji, robiąc olbrzymi krok w stronę ćwierćfinału. Bardzo długo podopieczni Adriana Siemieńca nie mogli się przełamać, ale gdy to już się udało, to kolejne bramki zdobywali z łatwością.

Jagiellonia się męczyła w pierwszej połowie

Jagiellonia od pierwszych sekund ruszyła do ataku. W trzeciej minucie po zamieszaniu przed polem karnym i dwóch podaniach głową, Jesus Imaz dostał piłkę w powietrzu 10 metrów od bramki. Hiszpan złożył się do strzału, lecz niestety uderzył ciut nad poprzeczką. Po początkowym naporze, gra się jednak wyrównała. Jagiellonię osłabiła kontuzja ich prawego obrońcy, Norberta Wojtuszka, w 10 minucie gry. Do 30 minuty zawodnicy bardzo rzadko wychodzili z piłką w trzecią tercję boiska, ale potem częściej tworzyli sytuacje. Najlepszą miało Cercle Brugge w 32 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Piłka odbiła się od kilku zawodników, dopadł do niej Edgaras Utkus i lekko ją musnął. Futbolówka leciała za kołnierz Sławomirowi Abramowiczowi, lecz bramkarz Jagi fenomenalnie odbił ją za linię boiska. Dobre sytuacje mieli też Jesus Imaz czy Darko Czurlinow, ale przez ich brak spokoju w finalizacji nie padła żadna bramka.

Drugą połowę Jagiellonia także rozpoczęła dobrą akcją. Miki Villar znalazł się z piłką kilka metrów od bramkarza, jednak ten sparował strzał Hiszpana z woleja. Po chwili Jagiellonia miała rzut wolny z nieco ponad 20 metrów od bramki. Do piłki podszedł Darko Czurlinow, ale uderzył nieco nad poprzeczką. Po drugiej stronie też było blisko gola na początku połowy. Po kilku rykoszetach obrońców Mistrza Polski, Felipe Augusto uderzył jednak nad bramką. Potem akcja na chwilę zwolniła aż do 58 minuty. Wtedy to Abu Francis stanął na stopie Jesusowi Imazowi, za co zobaczył drugą żółtą kartkę tego wieczoru i opuścił boisko. Gra w przewadze zmobilizowała podopiecznych Adriana Siemieńca do walki o lepszy wynik. Efekty przyszły w 66 minucie, kiedy Joao Moutinho uderzeniem zza pola karnego ustrzelił rękę Malamina Efekele. Sędzia podyktował rzut karny, do którego podszedł Afimico Pululu i pewnie go wykorzystał strzałem w prawy dolny róg bramki.

Wspaniały gol Pululu

W 74 minucie Jagiellonia poszła za ciosem i zdobyła drugiego gola. Piłka odbiła się od zawodników w lewym rogu pola karnego i dopadł tam do niej Taras Romanczuk. Kapitan Jagiellonii posłał mocny, prosty strzał, który po rykoszecie zakończył się bramką. Czesław Michniewicz mawia, że 2:0 to niebezpieczny wynik i faktycznie w tym meczu mogło się to sprawdzić. Dwie minuty po trafieniu Romanczuka, Cercle świetnie rozegrało rzut wolny. Felipe Augusto dostał piłkę na głowę, lecz jego strzał z kilku metrów sparował wybitny tego wieczoru Abramowicz. W 79 minucie Jagiellonia zamknęła spotkanie w najlepszy możliwy sposób. Tomas Silva dośrodkował w pole karne gości, a Edgaras Utkus wybił piłkę głową. Dopadł do niej jednak Afimico Pululu i złożył się do przewrotki. Angolczyk zdobył cudownego gola, który uświetnił zwycięstwo Jagiellonii i przybliżył do awansu do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Mając aż trzybramkową zaliczkę, Mistrzowie Polski pojadą do Brugii w przyszłym tygodniu z dużym spokojem.

Zdjęcie autorstwa Mariusza Piotrowskiego pochodzi z mediów społecznościowych Jagiellonii Białystok